Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Marzenia mogą się jeszcze spełnić

Treść

Niedawno wygrany przez zespół KTH mecz ponownie wlał optymizm w serca kibiców. Kryniczanie w bardzo ładnym stylu pokonali KH Sanok, który kilka dni zwyciężył Unię Oświęcim. Mecz przeciwko sanoczanom był spotkaniem ostatniej szansy. Na szczęście udało się, ale już dzisiaj KTH po raz drugi w tym tygodniu podejmować będzie te druzynę. Jeśli i tym razem wygra, a Unia pokona Naprzód, emocje w grupie słabszej sięgną zenitu. O tym, kto dostanie się do czołowej ósemki rozstrzygnie spotkanie KTH z Janowem. Za porozumienie stron do Nowego Targu z Krynicy wrócił Marek Batkiewicz. Z pozostałej trójki Podhala w KTH gra tylko Koszarek. Pozostali, czyli Smereczyński i Ł. Batkiewicz, jak mówią w Krynicy, podpadali trenerowi i działaczom i ostatni mecz oglądali z trybun. Okazało się przy okazji, że ich brak nie było odczuwalny, a wręcz odwrotnie. - Najważniejsze, że wygraliśmy - mówi Jarosław Golonka p.o. prezesa KTH. - Cieszy nie tylko zwycięstwo, ale przede wszystkim styl, w jakim dokonali tego zawodnicy. Ponadto w roli głównej wystąpili trzej młodzi wychowankowie klubu. Bardzo dobrze zagrał w bramce Artur Ziaja, który było nie do pokonania. Jeżeli zespół utrzyma tę formę, to jeszcze wszystko jest możliwe. Po piątkowym meczu, do rozegrania zostaną jeszcze tylko trzy spotkania. KTH pojedzie do Unii, później podejmować będzie Naprzód Janów, a tę cześć sezonu zakończy w Sanoku. Początek meczu dzisiaj, godz. 18. (JEC), "Dziennik Polski" 2007-01-19

Autor: ea