Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Maślany zakazany

Treść

NOWY SĄCZ. "Spokojne Jutro" oprotestowało restrykcje dla inwalidów

Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych i Ich Opiekunów "Spokojne Jutro" w Nowym Sączu wystąpiło z listem protestacyjnym do prezydenta miasta przy okazji wprowadzenia zakazu parkowania inwalidów przy Maślanym Rynku. Przedstawiciel Miejskiego Zarządu Dróg twierdzi, że wprowadził restrykcje wobec osób, które zrobiły sobie przy rynku miejsce stałego postoju, wykorzystując inwalidzkie przywileje.

Tabliczki zabraniające wjazdu inwalidom, umieszczone pod znakiem zakazu ruchu w okolicy wjazdu do straży pożarnej, pojawiły się dwa tygodnie temu. Jak nas poinformował Jacek Krzak z Miejskiego Zarządu Dróg, przymocowano je na prośby strażaków, którzy mieli kłopoty z wyjazdem wozów do pożaru oraz strażników miejskich, mających problemy ze stale parkującymi tam kierowcami, legitymującymi się kartami inwalidzkimi.

"Spokojne Jutro" występuje jednak w imieniu tych niepełnosprawnych, którzy przyjeżdżają na zakupy, a nie do pracy.

"Z zaskoczeniem przyjęliśmy zakaz wjazdu samochodów inwalidzkich z ulicy Sobieskiego na parking obok Maślanego Rynku, uniemożliwiający osobom niepełnosprawnym zatrzymywanie się i dokonywanie zakupów świeżych warzyw i owoców" - pisze w liście kierownictwo stowarzyszenia na czele z Lidią Chełmecką i opiekunem duchowym niepełnosprawnych ojcem Stanisławem Olesiakiem. "Zaskoczenie jest tym większe, że podczas współnego spotkania w lipcu 2003 roku deklarował Pan, iż będzie wspierał tę grupę sądeckiego społeczeństwa, usuwając bariery, a nie tworząc nowe. Niestety, nasze miasto nie może poszczycić się dużymi osiągnięciami w tym zakresie. Umieszczenie tabliczki "Dotyczy również inwalidów" skazuje na kłopotliwą konieczność korzystania z pomocy osób drugich i wpływa na izolację społeczną. Jeśli istniał problem z utrudnieniem wyjazdu samochodów straży pożarnej, należało zobowiązać odpowiednie służby do wyegzekwowania stosowania się do kodeksu drogowego poprzez nałożenie mandatów. Istniał przecież już zakaz wjazdu pod rynek z ulicy Sobieskiego. Jeśli zlikwidowało się niepełnosprawnym możliwość parkowania tam, to należało w zamian przy ulicy Sobieskiego zarezerwować odpowiednie miejsca w formie kopert, zobowiązać służby do kontroli wykorzystywania tych miejsc. Po to na kartach parkingowych są zdjęcia osób, którym je wydano".

List stwierdza, że zakaz to niewypał urzędniczy oraz że tabliczka ma się nijak do postanowień rezolucji państw członkowskich Unii Europejskiej.

- Ta tabliczka pod zakazem ruchu jest ewenementem międzynarodowym - dodaje Lidia Chełmecka.

Inwalidzi mają zagwarantowane w przepisach niestosowanie się do znaków drogowych zakazu postoju, wjazdu itd., jeśli nie ma przy nich dodatkowych ograniczeń.

Jacek Krzak broni tabliczki twierdząc, że ma ona zapobiec stałemu parkowaniu grupy osób, które przyjeżdżają tam na cały dzień do pracy.

- Mając załatwione zezwolenia, stawiają tam nawet busy - wyjaśnia. - Na prośbę strażników obserwowaliśmy sytuację. To nie były przyjazdy na zakupy.

Nasze wczorajsze zdjęcie dokumentuje, że z tabliczką czy bez, znak nie jest respektowany. Więc po co to wszystko? Poszkodowani są tylko klienci inwalidzi. Wojciech Chmura

"Dziennik Polski" 2006-07-14

Autor: ea