Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mateusz z iskrą

Treść

Trzy bramki w meczu z LKS Szymbark strzelił zawodnik A-klasowego KS Biecz Mateusz Michalec. Nie byłoby w tym fakcie nic nadzwyczajnego - zdarza się przecież, że od czasu do czasu obserwujemy na boiskach podobne indywidualne fajerwerki, gdyby nie fakt, że biecki snajper dopiero w grudniu ukończy 18 lat, a piłką nożną poważnie zajmuje się od zaledwie roku.

- Mateusz to samorodny talent - uważa Dariusz Ryndak, starszy kolega z drużyny Michalca. - Ma niesamowitego nosa do strzelania goli. Rzec można, że piłka szuka go w polu karnym rywali. To taka iskra Boża, dana bardzo niewielu graczom. Treningi w KS rozpoczął przed kilkunastoma miesiącami i dobrze się stało. W jego osobie zyskaliśmy skutecznego napastnika - w dotychczasowych meczach strzelił bodaj 9 bramek na 27 zdobytych przez całą drużynę - i sympatycznego, zawsze uśmiechniętego kolegę. Trenuje niezwykle sumiennie i myślę, że trener Ryszard Gorczyca jest z niego zadowolony.

Michalec nie jest już naturalnie napastnikiem kompletnym. Jeśli chce kiedyś zaistnieć na ligowych boiskach, musi popracować nad techniką użytkową, poprawić grę głową. Imponuje natomiast szybkością, przebojowością, a natura obdarzyła go niezłymi warunkami fizycznymi (przy wzroście 180 cm waży 75 kg). Z dobrym skutkiem godzi uprawianie sportu z nauką: uczęszcza do klasy maturalnej w miejscowym Liceum Ogólnokształcącym. (dw)

"Dziennik Polski" 2005-10-21

Autor: ab