Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ME siatkarek: Za brąz - dziękujemy!

Treść

Fantastyczne polskie siatkarki zostały wczoraj w Łodzi trzecią drużyną Europy! W meczu o brązowe medale rozgrywanych w naszym kraju mistrzostw kontynentu Biało-Czerwone w trzech setach pokonały Niemki. To było piękne spotkanie, potwierdzające tylko możliwości i charakter zespołu, który w ciągu kilku ostatnich dni dostarczył nam mnóstwa emocji i wzruszeń. Złoto, po zaskakująco jednostronnym spotkaniu, zdobyły Włoszki.
Wcześniej, bo w sobotę, Polki spróbowały znaleźć sposób na perfekcyjnie funkcjonującą maszynę holenderską. Zimną, wyrachowaną, zmierzającą po swoje z żelazną konsekwencją, praktycznie nieposiadającą słabych stron. Nasze panie wiedziały, że czeka je wyzwanie gigantyczne, lecz oczywiście podjęły rękawicę. Walczyły dzielnie, ale amunicji wystarczyło im tylko na wygranie jednego seta. Cały mecz był poza ich zasięgiem. - Holenderki potrafiły połączyć męską siatkówkę w ataku i kobiecą w obronie. Żeby dojść do takiego miejsca, potrzeba czasu, one grają razem od dobrych kilku lat. Nasz zespół tworzy się od kilku miesięcy - przyznał trener Piotr Makowski. Do niespodzianki zatem nie doszło, nie było jej także w drugim półfinale, w którym kroczące od zwycięstwa do zwycięstwa Włoszki pokonały Niemki.
Pokonane zespoły zagrały wczoraj o brązowe medale. Liczyliśmy, że nasze zawodniczki wyjdą na parkiet z wielką wiarą, determinacją i w jednym tylko celu. Nie zawiedliśmy się. Polki były tak naładowane pasją, sportową złością i chęcią zwycięstwa, że niemiecki mur musiał błyskawicznie runąć. I runął. Rozbijanie jego fundamentów rozpoczęły Agnieszka Bednarek-Kasza i Joanna Kaczor skutecznym blokiem. Za chwilę nasze prowadziły już 5:1 i trener rywalek poprosił o przerwę. Poskutkowało, jego podopieczne wyrównały i przez kilka minut na parkiecie trwał ostry bój. Do stanu 11:11 Niemki się broniły, ale od tego momentu przewaga Polek była zdecydowana. Fantastyczne zagrywki Aleksandry Jagieło i Agnieszki Bednarek-Kaszy siały popłoch po drugiej stronie siatki, ataki Anny Barańskiej, Katarzyny Gajgał czy Joanny Kaczor nie napotykały oporu. Nasze błyskawicznie uciekły (16:11, 22:14) i seta wygrały łatwo. Szybko. W pięknym stylu. Z uśmiechami na ustach. Niczym profesorki. Na początku drugiej odsłony Niemki objęły prowadzenie 2:1. Pierwszy i... jedyny raz w całym meczu. Potem dominacja Polek nie podlegała już żadnej dyskusji. Barańska, Kaczor i Jagieło omijały blok rywalek i bezlitośnie wbijały piłkę w parkiet, świetnie funkcjonowała zagrywka, nasze górowały przy siatce. Przeciwniczki były bezradne. Trochę nerwowości wkradło się tylko po drugiej przerwie technicznej, gdy od wyniku 16:11 Niemki zdobyły trzy punkty. Biało-Czerwone błyskawicznie odebrały im jednak wszelką nadzieję. Polki wygrywały zatem 2:0 w setach i było krok od medalu. Musiały postawić kropkę nad "i", ale nie przyszło im to łatwo, bo rywalki spróbowały się jeszcze poderwać. Trzecia partia okazała się najbardziej wyrównana i dramatyczna. Nasze prowadziły cały czas, ale minimalnie, jednym, dwoma, góra trzema punktami. Niemki nie pozwalały na więcej, kilka razy doprowadzając do remisu. Przy stanie 22:20 asa zaserwowała Bednarek-Kasza i wydawało się, że to decydujący moment. Rywalki jeszcze podjęły rękawicę, zdobyły dwa punkty, ale za chwilę Barańska postawiła kropkę nad "i". Polki wygrały, zdobyły brązowe medale, zakończyły mistrzostwa z uśmiechami na ustach i z zasłużonym poczuciem świetnie wykonanego zadania. - Lubimy takie małe sportowe "wojenki" z podtekstami - z Rosją i Niemcami, emocjonujące nie tylko nas, ale i kibiców. Cieszę się, że obie przechyliłyśmy na swoją stronę - mówiła Barańska. Trener Makowski, wspaniale prowadzący zespół w zastępstwie Jerzego Matlaka (rodzinny dramat, choroba żony), dodał, że nie musiał w żaden sposób motywować zawodniczek. - Każda chciała zdobyć medal, każdej smakował doskonale - przyznał.
W trakcie całych mistrzostw Polki poniosły dwie porażki, obie z Holenderkami. Pozostałe mecze wygrały i zostały trzecią drużyną Europy. Brawo!!!
Finał zakończył się sensacyjnie. I to nie chodzi już o fakt, że wygrały Włoszki, tylko o przebieg meczu, praktycznie pozbawionego emocji i dramaturgii. Całkowicie jednostronnego.
Piotr Skrobisz
Wyniki
Półfinały: Polska - Holandia 1:3 (11:25, 15:25, 25:20, 20:25). Barańska 14, Gajgał 7, Sadurek-Mikołajczyk 3, Jagieło 7, Bednarek-Kasza 7, Kaczor 15, Zenik (libero) oraz Pykosz, Bamber 1, Maj, Bełcik, Witczak. Włochy - Niemcy 3:1 (25:10, 22:25, 25:12, 25:22).
Mecz o 3. miejsce: Polska - Niemcy 3:0 (25:16, 25:19, 25:23). Barańska 13, Gajgał 11, Sadurek-Mikołajczyk 2, Jagieło 16, Bednarek-Kasza 7, Kaczor 15, Zenik (libero) oraz Maj.
Finał: Włochy - Holandia 3:0 (25:16, 25:19, 25:20).
"Nasz Dziennik" 2009-10-05

Autor: wa