Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mediacja wiceprezydenta

Treść

NOWY SĄCZ. Połowę stawki czynszu, jaki w Nowym Sączu płacą placówki oświatowe, będzie płacić Sądecka Wyższa Szkoła Zawodowa na konto Ochotniczych Hufców Pracy za wynajem piętra w dawnym internacie Zespołu Szkół Samochodowych. Gdyby nie mediacja, jakiej podjął się wiceprezydent Stanisław Kaim, sprawa trafiłaby do sądu.

Dziś zawarta zostanie umowa między szkołą a administratorem budynku. Umowa będzie obowiązywała tylko rok, choć zobowiązanie miasta wobec uczelni sięga 2008 roku.

Umowa najmu z kwotą 1,8 zł (z VAT) za metr kwadratowy, to efekt negocjacji, które odbyły się w poniedziałek w Nowym Sączu. Prowadził je wiceprezydent Stanisław Kaim, który, gdy okazało się, że OHP żąda od SWSZ czynszu, bądź opuszczenia budynku. Kaim pojechał do komendanta hufców w Krakowie przekonywać go do kompromisowego rozwiązania. W miniony poniedziałek Zdzisław Bajrak, wojewódzki komendant OHP w Krakowie, jego prawnik i nowy administrator budynku - przedstawiciel spółki STBS - przyjechali do Sącza na spotkanie z władzami szkoły i prezydentem.

W efekcie rozmów zamiast 3 zł (plus VAT) za m kw., jak OHP proponował pierwotnie, SWSZ zapłaci mu połowę tej stawki.

Ponadto na koszt szkoły zamontowano liczniki ciepłej wody i ciepłomierze. Umowa najmu ważna będzie do końca 2006 roku, po czym nastąpią ponowne negocjacje.

- Nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że jestem zadowolony z takiego rozwiązania - mówi Jerzy Juszczyk, kanclerz i założyciel prywatnej SWSZ.

Brak entuzjazmu Juszczyka nie dziwi, gdy przypomnimy, że 22 lipca 2003 roku radni Nowego Sącza zgodzili się przekazać jego szkole w użyczenie (tzn. bezpłatnie) II piętro internatu Zespołu Szkół Samochodowych o powierzchni 856 m kw. oraz dwa pomieszczenia na parterze (40 m kw.). Umowę użyczenia zawarł z SWSZ z dniem 1 sierpnia 2003 ówczesny zarządca obiektu, dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych. Miała obowiązywać do 31 sierpnia 2008 roku. Ale sytuacja zmieniła się w 2004 roku, gdy wojewoda małopolski złożył miastu atrakcyjną propozycję zamiany internatu na wartą kilkakrotnie więcej działkę przy Alei Piłsudskiego. Rada Miasta zgodziła się na korzystną zamianę. Ale zapomniano przy tym o obietnicy złożonej SWSZ.

Po upływie trzech miesięcy od wygaszenia zarządu Zespołu Szkół Samochodowych, przestała obowiązywać zawarta w 2003 roku umowa użyczenia.

I pojawiły się kłopoty. W świetle prawa SWSZ od kilku miesięcy zajmuje piętro nielegalnie.

W Sądeckiej Wyższej Szkole Zawodowej uczy się ok. 500 studentów. Szacuje się, że w przyszłym roku przybędzie 200 kolejnych. Szkoła zainwestowała 270 tys. zł w remonty, w tym wymianę okien i 40-letnich instalacji.

- Inwestowaliśmy licząc, że zgodnie z ustnym zapewnieniem władz miasta, poza II piętrem będziemy w miarę usuwania się internatu korzystać z następnych zwalnianych pomieszczeń. Już teraz brakuje nam pięciu sal wykładowych i musimy przeprowadzić rektorat z ul. Rejtana na ul. Kilińskiego. Gdyby nas pozbawiono piętra w internacie, chyba musiałbym studentów przyprowadzić pod ratusz - dodaje kanclerz SWSZ. (MONK)

"Dziennik Polski" 2005-12-15

Autor: ab