Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Między cojundą, a kobieciątkiem

Treść

NOWY SĄCZ. Odbył się Ogólnopolski Festiwal Filmowy "Ludzie Kina". Bohaterką drugiej już edycji była znakomita gwiazda polskiego kina Krystyna Janda.

"Jadę do Nowego Sącza na festiwal mnie poświęcony, w Teatrze Polonia dziś premiera. Monodram Ewy Kasprzyk "Marylin i Papież. Listy między niebem a piekłem". Chyba tam w tym Sączu umrę z nerwów". Taką wiadomość zostawiła Krystyna Janda w swoim internetowym dzienniku przed przyjazdem do Nowego Sącza. Aby uczestniczyć w festiwalu, zrezygnowała z ważnej premiery w swoim prywatnym teatrze "Polonia". Dzień wcześniej odbierała w Niemczech europejską Nagrodę Mediów "Médaille Charlemagne pour des Médias Européens", przyznawaną za zaangażowanie w proces europejskiej integracji oraz walkę o równouprawnienie.

Jej nazwisko na afiszach ma moc przyciągania tłumu. Jak się jednak okazało, Nowy Sącz jest pod tym względem wyjątkowym miastem i nawet gwiazdy są mu obojętne. A bohaterka tej edycji festiwalu niewątpliwie do miana gwiazd należy.

Krystyna Janda to "rekin polskiej sceny", kobieta-orkiestra, która nie boi się żadnych wyzwań. Ma na swoim koncie siedemdziesiąt ról filmowych i ponad czterdzieści teatralnych. Zagrała m. in. w takich filmach jak: "Człowiek z marmuru", "Dyrygent", "Człowiek z żelaza", "Mefisto", "Przesłuchanie" (nagroda dla najlepszej aktorki na Festiwalu Filmowym w Cannes), "Dekalog II i V", "Matka swojej matki", "Pestka", "Przedwiośnie", "Wróżby Kumaka", "Parę osób, mały czas". Ten ostatni film właśnie w Nowym Sączu miał swój debiut na dużym ekranie, a po seansie widzowie mieli okazję porozmawiać o jego realizacji z reżyserem Andrzejem Barańskim.

Festiwal rozpoczął się odczytem filmoznawcy prof. Grażyny Stachówny z Uniwersytetu Jagiellońskiego, poświęcony artystycznemu dorobkowi Krystyny Jandy, zatytułowanym "Między cojundą (z hiszp. kobieta z jajami), a kobieciątkiem", ukazującym przekrój przez największe role aktorki i jej artystyczny dorobek.

Choć na sobotnie spotkanie z samą gwiazdą przyszła dosłownie garstka jej sympatyków, dyskusja panelowa na temat społecznego wizerunku aktora w Polsce z udziałem prof. Stachówny oraz prof. Tadeusza Lubelskiego z UJ trwała prawie dwie godziny.

(US)

"Dziennik Polski" 2006-05-15

Autor: ab