Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Miłować bez wyjątku

Treść

PRZEMYŚL I DZIAŁAJ
Ks. kard. August Hlond

Poza bezbożnictwem największą potwornością naszych stosunków jest wyniesienie nienawiści do hasła, zasady, obowiązku. Trafiały się zawsze wypadki nienawistnego nastawienia i nienawistnych czynów. Dzisiaj atoli przeżywamy okres gloryfikacji, kanonizacji nienawiści. Nienawiść rozsadza społeczeństwa. Wyziębia świat.

U nas rozpanoszyła się nienawiść głównie w życiu publicznym. Kto z innego obozu, a zwłaszcza kto politycznym przeciwnikiem, tego uważa się na ogół za wroga. Nie uznaje się w nim nic dobrego, żadnych zalet, żadnych zasług. Przeciwnik musi być zły. Do niego stosuje się bez skrupułu kłamstwo, podejrzenie, oszczerstwo. W swoim obozie wszystko się toleruje, u przeciwników niemal wszystko się potępia. Wyklucza się nawet możność zgody i współpracy. Tak było w okresie walki klas. Tak aż zbyt często bywa w walce o władzę i wpływy polityczne. Taka bywa nieraz zwykła polemika niepolityczna.

Przypomnę, że moralność katolicka każe upatrywać bliźniego w każdym człowieku, mimo jego grzechów czy błędów. Także w przeciwniku każe nam szanować dobrą wolę, uczciwość, zacność, zasługę. A miłować każe Chrystus wszystkich bez wyjątku: „A ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, a módlcie się za prześladujących i potwarzających was, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech, który każe słońcu swemu wschodzić na dobrych i złych i spuszcza deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5,44-45).

Fragment pochodzi z listu pasterskiego „O katolickie zasady moralne”, 1936 r.


Nienawiść ułatwia walkę. Bo gdy przeciwnika traktujemy z całą nienawiścią, na jaką nas stać, wyzwalamy w sobie potężne pokłady energii, które pozbawione hamulców moralnych uderzają bezwzględnie w cel, by go nie tylko pokonać, ale i zniszczyć. Potem, po walce, przychodzi zwycięstwo. Jednak nie przychodzi pokój, bo ofiarą bezwzględnej nienawiści staje się też i dobro. Ono właśnie puka, a wręcz krzyczy do sumień oprawców: początkiem i kresem nie jest nienawiść, ale miłość.

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 8 grudnia 2014

Autor: mj