Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Minister nie będzie prokuratorem

Treść

- Kończą się czasy, gdy polityczne czy partyjne wiatry wiały w stronę prokuratur różnego szczebla - mamy na to dowody, że tak się działo
- deklarował minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, ciesząc się z przyjęcia przez Sejm ustawy przewidującej rozdzielenie funkcji szefa resortu sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Opozycja ripostuje, że zmiana ta wcale nie jest korzystna dla niezależności prokuratorów, a na rzekome wykorzystywanie prokuratury za rządów PiS nie ma dowodów.

Po przyjęciu ustawy przez Sejm Czuma nie krył zadowolenia z tej decyzji. Podkreślał, że rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego było jedną z obietnic wyborczych PO. Minister deklarował, że celem ustawy jest zorganizowanie sprawnej i apolitycznej służby prokuratorskiej. Jego zdaniem, będzie ona wolna od "codziennych telefonów, którymi urzędnicy państwowi czy partyjni chcą kierować prokuraturę przeciwko swoim przeciwnikom".
- To nie są zmiany korzystne dla niezależności prokuratorów - ripostował poseł Zbigniew Wassermann (PiS), dodając, że PO wcale nie zależy na tym, aby odpolitycznić prokuraturę. - Widać, jakie są intencje, to jest bardzo czytelne. Chodzi o to, żeby pozbyć się ludzi awansowanych za poprzednich rządów - ocenił.
Wassermann odpierał również zarzuty o polityczne manipulowanie prokuraturą za rządów PiS, wskazując, że ekipie PO nie udało się udowodnić żadnego ze stawianych zarzutów. Poseł podkreśla, że od dwóch lat prowadzone są różne postępowania, trwają przesłuchania itp. Według Wassermanna, to jest dowód na to, że to właśnie pod rządami Platformy prokuratura jest upolityczniona. Również prokurator krajowy Edward Zalewski uważa, iż ustawa stwarza bardzo solidne argumenty pod niezależność i apolityczność prokuratorów. - Oczywiście ustawa to jedno, a charaktery i kręgosłupy prokuratorów to druga, bardzo ważna sprawa - przyznaje jednak.
Czuma broni nowego rozwiązania, twierdząc, że oddzielenie prokuratury od ministerstwa "nie oznacza utraty kontroli władzy politycznej nad pracą prokuratury", ponieważ prezydent oraz premier i minister będą cały czas dysponować instrumentami prawnymi pozwalającymi "poddać kontroli" działalność tej instytucji.
Ustawa trafi teraz do prezydenta, który od dawna wobec niej wyrażał zastrzeżenia, zapowiadając jej zawetowanie. - Wiemy, że pan prezydent kilkakrotnie wypowiadał się sceptycznie o tej nowelizacji, ale zgłosiłem mu już swoją gotowość do spotkania, na którym chciałbym przedstawić nasz punkt widzenia i rozwiać wątpliwości czy obawy pana prezydenta - nie traci entuzjazmu Czuma. - Naszym zdaniem, ta ustawa nie pozwoli, by prokuratura stała się korporacją bardziej klaustrofobiczną niż obecnie - dodaje. Prokurator generalny ma być powoływany na sześcioletnią kadencję spośród dwóch kandydatów. Mają ich wskazywać Krajowa Rada Sądownictwa i nowe ciało - Krajowa Rada Prokuratorów.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-08-29

Autor: wa