Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mroczne scenariusze Glimaru

Treść

Syndyk chce umorzyć postępowanie upadłościowe - alarmują związkowcy z "Glimaru" Resztkę załogi zatrudnionej w Rafinerii Nafty "Glimar" zelektryzowały pogłoski o możliwości umorzenia postępowania upadłościowego prowadzonego przez syndyk Bożenę Polesek. Pracownicy obawiają się, że będzie to równoznaczne z wejściem na teren zakładu komornika i wyprzedażą obiektów po kawałku, co byłoby najgorszym z możliwych scenariuszy. Załoga nie chce do tego dopuścić obawiając się, że rafineria rozbita na części nigdy już się nie odrodzi. - Pani syndyk twierdzi, że nie ma pieniędzy na prowadzenie postępowania upadłościowego, więc są podstawy, by je umorzyć - twierdzą związkowcy. - To byłaby katastrofa, która przypieczętowałaby ostateczny rozpad rafinerii. Syndyk Bożena Polesek potwierdza, że zasugerowała takie rozwiązanie podczas roboczego spotkania z przedstawicielami związków zawodowych. Było ono jednak jednym z wielu propozycji, które w dodatku wcale nie muszą być realizowane. - Taka możliwość istnieje zawsze i jest zakładana już na początku każdego postępowania upadłościowego - wyjaśnia Bożena Polesek. - Podlega ono umorzeniu, gdy brakuje środków na jego dalsze prowadzenie. Tymczasem duża część majątku rafinerii jest obciążona na rzecz wierzycieli. Pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży i najmu nieruchomości może nie wystarczyć na realizacje tych zobowiązań. Gdyby tak się stało, to majątek trafiłby do do upadłego, którym w tym przypadku jest Grupa Lotos posiadająca większość akcji "Glimaru". Przypomnijmy, że proces przejmowania akcji rozpoczął się na krótko przed ogłoszeniem upadłości gorlickiej rafinerii. Doszło do tego, że Lotos przejął od Nafty Polskiej, jednoosobowej spółki skarbu państwa, udziały mające faktycznie ujemną wartość. Gdyby teraz doszło do umorzenia postępowania, to Grupa przejęłaby majątek łącznie z długami i ciążyłby na niej obowiązek spłaty tych zobowiązań. Syndyk uspokaja jednak, że jest to tylko jeden z możliwych scenariuszy. Na razie nadal zakłada się sprzedaż rafinerii jako zorganizowanej całości. Kilka firm dokonało już nawet audytu i - jak już informowaliśmy - zainteresowani kupnem "Glimaru" poprosili niedawno o wydłużenie terminu przetargu o dwa miesiące. Rada Wierzycieli wyraziła na to zgodę, więc Bożena Polesek wyznaczyła ostateczny termin na 15 stycznia przyszłego roku. Przypomnijmy, że "Glimar" jest w stanie upadłości od stycznia 2005 r. Rada Wierzycieli ustaliła minimalną kwotę, za jaką można sprzedać rafinerię. Ma to być suma nie mniejsza niż 326 mln zł. Jest ona dwukrotnie niższa od zobowiązań wobce wierzycieli. (SZEL), "Dziennik Polski" 2006-11-29

Autor: ea