Muszynianka jak Małysz
Treść
Liga siatkówki kobiet
W sobotę, o godz. 18.30 zespół Muszynianka/Fakro rozegra kolejne spotkanie ligowe. Tym razem przeciwnikiem będzie drużyna Stali Bielsko-Biała. Zapowiada się ciekawe widowisko, a kibice liczą na dobre spotkanie.
- Ostatnie tygodnie nie były najciekawsze. Nie dość, że nie wszystkie plany zostały zrealizowane, tylko jeden wygrany mecz, to jeszcze zespół nie opuszcza pech. Z Piły wracaliście z przygodami. Kilka godzin spędziliście w zimnym autobusie na autostradzie...
- Myślę, że limit nieszczęść na klubie został już chyba wyczerpany - ma nadzieję trener Bogdan Serwiński. - To był trudny okres. Zespół, mimo wielkich starań, grał w kartkę. Co z tego, że zawodniczki bardzo chciały, skoro nic nie wychodziło. Nasz zespół jest jak Małysz. Niby zawodniczki to złote medalistki, bardzo dobre technicznie, powinny wygrywać, a jest zupełnie inaczej. Do tego ten powrót. O trzeciej rano zamarzło paliwo z samochodzie. Zanim znaleźliśmy pojazd zastępczy, upłynęło kilka godzin. Do domu wróciliśmy ok. 18.
- Miał pan obawy o zdrowie zawodniczek?
- Tak, to był problem, jak zniosą trudy podróży. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Przez cały tydzień przygotowywaliśmy się do spotkania ze Stalą. Zespół haruje na treningach i mam nadzieję, że wreszcie ta praca i pot wylany na parkiecie przyniesie pozytywne efekty.
- Z drużyną Stali Bielsko-Biała w lidze nie udało się jeszcze Muszyniance/Fakro wygrać?
- W lidze jeszcze nie, ale podczas turniejów tak. Wychodzi, więc na to, iż najwyższy czas. Naszych rywali znamy doskonale, a oni nas. Wiem, jak powinniśmy zagrać, by odnieść sukces. Problem tkwi w zrealizowaniu założonej taktyki. Mecz rozpoczniemy podstawową szóstką: Mirek, Śmak, Rosner, Mieszała, Pykosz, Bamber i Banecka - libero.
(JEC)
"Dziennik Polski" 2006-01-27
Autor: ab