Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Muzyka, czyli bogactwo doznań

Treść

Rozmowa "Dziennika" z Adamem Zalasem, znanym gitarzystą, dyrektorem artystycznym XI Konkursu Gitarowego im. Czesława Droździewicza w Krynicy-Zdroju

Za nami XI Konkurs. Zdaniem większości jego uczestników i jurorów - bardzo udany.

- Zgadzam się z tą opinią. Jesteśmy zaskoczeni duża ilością uczestników, którzy zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Jurorzy mieli spore problemy, by wytypować laureatów. Każdy bowiem z gitarzystów, oprócz tego, że grał dobrze technicznie, miał różne dodatkowe zalety. Trudno więc było wybrać tych dwóch najlepszych w obu grupach wiekowych.

Taka już uroda konkursów. Gitara to z pozoru łatwy instrument. Wydaje się, że wystarczy opanować kilka akordów, usiąść przy ognisku, zagrać i zaśpiewać. A przecież tak nie jest.

- Prawdziwi miłośnicy gitary nie myślą w takich kategoriach, czy jest trudny, czy łatwy. Grają z zamiłowaniem. Wielki wirtuoz Paco de Lucia pytany o to, jak osiągnąć mistrzostwo, powiedział, że on osobiście nie zna innego sposobu niż... ćwiczenie, które może zapewnić komuś opanowanie tego instrumentu.

Tak chyba jest w każdej dziedzinie sztuki, także w sporcie, w zasadzie w każdym zawodzie. Żeby jednak zostać mistrzem, trzeba mieć jeszcze talent, czyli iskrę Bożą. Jak to się dzieje, że młodzi ludzie sięgają po gitarę klasyczną, choć wśród ich rówieśników bardziej popularne są ostre brzmienia elektryczne, rock, hip-hop, hard-core...

- Wyłącznie kwestią środowiska i edukacji jest fakt, że młodzi mogą poznać, iż istnieje taki instrument. Ja sam wcześniej grywałem na gitarze różne popularne przeboje. Aż pewnego razu usłyszałem, jak to czyni prawdziwy mistrz gitary klasycznej. Od razu zarzuciłem dotychczasową grę i zacząłem się uczyć, żeby móc kiedyś robić to podobnie jak on. To jest zresztą kwestia nie tylko gry, ale też słuchania tego instrumentu. On zapewnia bardzo szeroki zakres różnych doznań, wielkie bogactwo muzyki i sposobu grania na nim. Myślę, że w tym jest klucz do zrozumienia osób, które kochają muzykę gitarową. Jeżeli ktoś poważnie myśli, żeby poznać tajniki gitary, to najlepiej jest mieć jednak od początku dobrego nauczyciela. Bo potem trudno przychodzi eliminowanie wielu złych nawyków.

Festiwal gitarowy najpierw odbywał się w Krakowie, od kilku lat gości w Krynicy.

- Najpierw mieliśmy spotkania muzyczne w Krakowie, z których wyłonił się krynicki konkurs. Obie imprezy wzajemnie się uzupełniały. Kraków sporo wnosił dla Krynicy, Krynica - dla Krakowa. Niestety, ta tradycja została w grodzie Kraka przerwana. Mam ciągle nadzieję, że uda się wrócić do przeszłości, że znowu w obu miastach występować będą adpeci naszej sztuki.

Konkurs nosi imię Czesława Droździewicza, przedwcześnie zmarłego twórcy tego festiwalu, znakomitego nauczyciela szkół muzycznych w Krakowie i Nowym Sączu.

- Czesław to był wielki pasjonat gitary. Jestem szczęśliwy, że dane było mi go spotkać i że był moim pierwszym profesjonalnym nauczycielem. Poznaliśmy się, kiedy już grałem na gitarze, ale w zasadzie to on poprowadził mnie we właściwym kierunku. Dlatego tak wiele mu zawdzięczam.

Rozmawiał Piotr Gryźlak

"Dziennik Polski" 2006-02-08

Autor: ab