Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na osłodę życia

Treść

Autolektor dla Środowiskowego Domu Samopomocy

NOWY SĄCZ - Przekazanie urządzenia do głośnego czytania tekstów dla niewidomych przez Fundację TVN "Nie jesteś sam" stało się okazją do podsumowania działalności pensjonariuszy Środowiskowego Domu Samopomocy w Nowym Sączu. Są wśród nich niezwykle utalentowani ludzie. Sam dzienny dom samopomocy mieści się przy jednym z dwóch domów pomocy społecznej przy ulicy Nawojowskiej.


Środowiskowy Dom Samopomocy powstał cztery lata temu przy Domu Pomocy Społecznej dla Kobiet przy ul. Nawojowskiej 155. Skupia obecnie 36 niepełnosprawnych pensjonariuszy, którzy dowożeni na zajęcia od godz. 7 do 16, poddawani są różnym formom rehabilitacji. Wśród nich jest także kilkoro niewidomych. To właśnie dla nich Fundacja "Nie jesteś sam" oraz fundacje wspierające niewidzących ufundowały wspólnie urządzenie przekładające automatycznie pismo na język dźwiękowy.



- Autolektor to niezwykłe urządzenie pozwalające tym osobom przede wszystkim zachować intymność w kontakcie z tekstem pisanym - zauważa dyrektor SDS doktor Anna Szczepanik-Dziadowicz.


- Nie chodzi tu bynajmniej o kontakt z literaturą, choć i ten jest niezwykle ważny, ale także o możliwość czytania bez udziału osób trzecich różnego rodzaju dokumentów osobistych, czy listów - kontynuuje Anna Szczepanik-Dziadowicz. - To ogromne wsparcie naszej działalności, w której notujemy sukcesy podopiecznych.


Przyjeżdżają na zajęcia w różnym wieku, od 16 do 70 lat. Najczęściej przywożeni przez rodziny. Oprócz terapii medycznej, uczą się podstawowych czynności życiowych, także leczą sztuką.


- Niewiele ponaddwudziestoletnia Marta zdobyła pierwsze miejsce na konkursie krajowym niepełnosprawnych za zbiór poezji. Pan Krzysztof, zdradzający talenty plastyczne, ma wyróżnienie z konkursu w Limanowej. W Oświęcimiu na konkursie tańca trzy nasze pary zdobyły pierwsze i czwarte miejsce w kraju. Cieszymy się z tego wszyscy, bo to jest taka osłoda życia, które nie do końca się im udało - wymienia sukcesy pensjonariuszy dyrektor Szczepanik-Dziadowicz.


Zatrudnia dla swoich podopiecznych terapeutów zajęciowych, pielęgniarkę i ratownika medycznego. Jedzenie dostarcza stołówka z sąsiedniego DPS. Najgorzej jest z transportem - narzeka dyrektorka. Ludzie właściwie zdani są na własne rodziny. (WCH)

Autor: kl