Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na tropie choroby

Treść

Zaskakujące wyniki badań w sprawie zatrucia 50 uczestników studenckiego rajdu

REGION. Żaden z pracowników zaplecza kuchennego w lokalach, w których stołowali się zatruci uczestnicy studenckiego rajdu po Beskidzie Sądeckim, nie jest nosicielem pałeczek salmonelli. Chorobotwórczych bakterii nie stwierdzono też w wymazach pobranych z powierzchni urządzeń kuchennych.

Przypomnijmy, że od ubiegłego tygodnia nowosądecki sanepid prowadzi dochodzenie mające wyjaśnić przyczyny ostrych dolegliwości gastrycznych 50 studentów wędrujących po Sądecczyźnie. Po powrocie do Krakowa wystąpiła u nich wysoka gorączka, której towarzyszyła biegunka i torsje. Dwie z chorych osób hospitalizowano. Inspektorzy sanepidu skontrolowali lokale gastronomiczne w Piwnicznej i Rytrze. Mieli też sprawdzić trzy prywatne domy w Łomnicy Zdroju, w których stołowała się część grupy studentów, jednak - mimo kilku prób - nikogo tam nie zastali.

Wyniki szeregu analiz nie przyniosły odpowiedzi na pytanie, jaka była przyczyna dolegliwości żołądkowych 50 studentów skoro personel kuchenny okazał się zdrowy, a na używanym tam sprzęcie nie stwierdzono chorobotwórczych bakterii. Zdrowa okazała się też kiełbasa, którą młodzi ludzie piekli na ognisku, zastrzeżeń nie budziła również jakość wody używanej do przygotowywania posiłków.

- W tej sytuacji odpowiedź na pytanie o przyczyny zatrucia może przynieść analiza materiału pobranego od poszkodowanych - mówi Nina Lechowicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Sączu. - Badania jeszcze trwają, choć z tego co wiem, dotąd nie udało się wyhodować bakterii chorobotwórczych na tym materiale.

Tym fragmentem śledztwa sanitarnego zajmuje się już krakowska stacja sanepidu. Dziś nie można wykluczyć, że przyczyną dolegliwości uczestników rajdu nie było zatrucie, lecz wirus powodujący ostre dolegliwości gastryczne.

(SZEL)

"Dziennik Polski" 2005-05-17

Autor: ab