Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nauka jazdy po mieście

Treść

Już następnego dnia po zamknięciu mostu na Kamienicy kierowcy nauczyli się omijać rejon, w którym trwają roboty. Muszą jednak poruszać się po mieście, co wcale nie jest łatwe.

Paradoksalnie wyłączenie mostu na Kamienicy i komunikacji z ul. Tarnowską od strony centrum spowodowało, że ruch na zakorkowanych zwykle Bulwarach Narwiku znacznie osłabł. Wczoraj o godz. 8 pokonanie samochodem odcinka od ronda pod szpitalem do skrzyżowania przed mostem heleńskim zajmowało niecałe pół minuty. Nie było też korków na ul. Paderewskiego, gwarantującej teraz mieszkańcom ul. Tarnowskiej komunikację z centrum miasta.

Wyłączenie z komunikacyjnej mapy Nowego Sącza mostu na Kamienicy wywołało natomiast gwałtowny wzrost ruchu na ul. Lwowskiej. Wczoraj przed południem ruchem na moście w kierunku Rynku, mimo działających świateł, kierowało dwóch policjantów. Pomimo to przejechanie krótkiego odcinka od ul. Kraszewskiego do końca mostu zabierało ponad cztery minuty. Zagubieni wydawali się być sami kierowcy. Wielu z nich nie reagowało na polecenia policjantów. Jeden z funkcjonariuszy dobrą minutę machał i gwizdał na mężczyznę kierującego osobowym samochodem sugerując, by przejechał skrzyżowanie mimo czerwonego światła.

Kierowca nie uległ jednak tym sugestiom i ruszył dopiero wtedy, gdy zapaliło się światło zielone.

Żółwie tempo na kilkudziesięciometrowym odcinku sprawiało, że kierowcom puszczały nerwy. Uprzejmość bywała karana koncertem klaksonów. Tak było w rejonie ul. Kraszewskiego. Niektórzy kierowcy jadący ul. Lwowską przepuszczali samochody skręcające w lewo z Kraszewskiego. Bywało, że zdenerwowani użytkownicy samochodów stojących za nimi klaksonem zwracali uwagę, że taka uprzejmość nadmiernie wydłuża czas oczekiwania tych, którzy zmierzali do centrum miasta.

Tak samo dramatycznie, jak dotąd, wyglądała wczoraj sytuacja na moście heleńskim, gdzie tradycyjnie już tworzą się gigantyczne korki. Przed godz. 9 dotarcie od skrzyżowania w Chełmcu do skrzyżowania pod zamkiem zabierało prawie 10 minut. W godzinach szczytu może to potrwać nawet dwukrotnie dłużej. Podobnie, jak wspomnianego już newralgicznego odcinka od Kraszewskiego przez Lwowską do Rynku. Wczoraj zatelefonował do nas Czytelnik Tadeusz Fałowski z gotową propozycją ułatwienia poruszania się po tym rejonie miasta.

- Proponuję, by na czas remontu mostu na Kamienicy przy ulicy Tarnowskiej, zlikwidować miejsca postojowe na ulicy Lwowskiej - sugeruje Tadeusz Fałowski. - Przecież jadąc w dół, od strony Rynku, zajęte są wszystkie pobocza po prawej stronie. Robi się więc ciasno, a rosnące korki tylko tę ciasnotę powiększają. Są przecież do dyspozycji boczne uliczki, gdzie można by zostawiać samochody. Przynajmniej do czasu zakończenia remontu.

Dodajmy, że zgodnie z planem, ma on potrwać do połowy października. (SZEL)

"Dziennik Polski" 2006-05-24

Autor: ab