Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie cienie, ale prerząd

Treść

W październiku Prawo i Sprawiedliwość przedstawi swój prerząd, w którym znajdą się kandydaci PiS na przyszłych ministrów, wiceministrów i wojewodów. Prerząd stanowić mają szersze zespoły osób, które będą się koncentrowały na doprecyzowaniu programu partii i przygotowywaniu do sprawnego wejścia do rządu, gdyby zmieniła się sytuacja na scenie politycznej.
Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości Platforma Obywatelska powołała swój gabinet cieni z "ministrami", popularnie zwanymi "cieniasami". Prawo i Sprawiedliwość pójdzie podobną drogą, lecz ministrów-cieniasów mieć nie chce. Dlatego chyba zamiast gabinetu cieni postanowiono powołać prerząd. Jego powstanie już w marcu anonsował Jarosław Kaczyński. - Nie zapowiadałem gabinetu cieni. To się nigdzie w Europie nie udało. Mówiłem o takiej grupie przygotowawczej, która obejmie kandydatów na ministrów, wiceministrów i może wojewodów. Taka lista jest przygotowywana i ona ruszy pewnie w październiku. Tam nie będzie wyznaczonych ministrów. Będą działy, ale trochę szersze niż resorty. Nie będzie działu prywatyzacja, ale będzie gospodarka, nie będzie działu oświata, ale będzie dział oświata, kultura i nauka itd. - wyjaśniał wczoraj prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że osoby, które znajdą się w zespołach, będą pracowały np. nad doprecyzowaniem obecnego programu partii tam, gdzie w obliczu nowej sytuacji należy go zmienić. - Jednocześnie będą się przygotowywały, żeby w nowej sytuacji na polskiej scenie politycznej można było lepiej niż w roku 2005 przystąpić do wykonania programu - dodał były premier.
Niesmak po Putinie
Prezes PiS odniósł się też wczoraj do wizyty Władimira Putina w Polsce, zastanawiając się, po co właściwie premier Rosji został zaproszony.
W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, Putin przyćmił swoją wizytą uroczystości 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. - 1 września miał być dniem polskiej chwały, polskiej dumy, a zamienił się w dzień zamieszania i narodowego absmaku. Dano Putinowi wielką szansę propagandową całkowicie za darmo, a Polska nie podniosła swojej pozycji moralnej i politycznej - mówił Jarosław Kaczyński. Skrytykował także wypowiedź premiera Donalda Tuska, który w odniesieniu do mordu w Katyniu mówił, iż każdy naród ma prawo do własnych ocen. - Między państwami cywilizowanymi powinna istnieć pewna wspólnota aksjologiczna, ona jest podstawą współdziałania. W ramach tej wspólnoty ocena na przykład Katynia może być tylko jedna, bo to jest ludobójstwo. Nie może być tak, że polski premier przyznaje komukolwiek prawo do innego oceniania tego rodzaju wydarzeń. To był wielki błąd - moralny i polityczny - ocenił Jarosław Kaczyński.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-09-03

Autor: wa