Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niedziela Palmowa

Treść

Wierzbowe witki, suszone trawy, na górze bazie, niżej bibułowe wstążki i kwiatki, barwinek i bukszpan razem estetycznie związane - to najkrótszy przepis na palmę wielkanocną. Wczoraj we wszystkich kościołach rzymskokatolickich święcono palmy. W wielu parafiach regionu odbyły się konkursy na najpiękniejszą i najdłuższą palmę.



W tym roku po raz pierwszy święcenie palm odbyło się na rynku w Nowym Sączu. Ksiądz prałat Waldemar Durda, proboszcz parafii św. Małgorzaty poświęcił również najwyższą w mieście 23-metrową palmę stojącą na rynku. U jej stóp zebrali się przed niedzielną sumą parafianie z palmami do poświęcenia.

NOWY SĄCZ

Wszystkie najpiękniejsze

Spory kłopot miała komisja konkursowa dorocznego konkursu palm wielkanocnych w parafii św. Małgorzaty w Nowym Sączu, która spośród kilkuset musiała wybrać najpiękniejsze. Jak co roku zwyciężyły najdłuższe palmy braci Jana i Franciszka Szkaradków. Obaj wykonali palmy, które mają po 17,5 metra wysokości.

- Cieszę się ogromnie, że nasza konkursowa tradycja rozkwita - mówił ks. Waldemar Durda.

Zwyciężyli bracia Szkaradkowie, którzy są prawdziwymi mistrzami w wykonywaniu palm wielkanocnych. Warto powiedzieć, że w tym roku panu Janowi pomagał wnuk Tomasz. Jak widać dobre tradycje są podtrzymywane.

Drugie miejsce zajęli Barbara i Aleksandra Hogan, trzecie Sławomir Kudlik, czwarte Łukasz Wnęk, piąte Mikołaj Duda, a szóste Andrzej Lorek.

Nagrody ufundowali: prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak, Cech Rzemiosł Różnych i parafia św. Małgorzaty.

Konkurs palm odbył się wczoraj również w sądeckim skansenie. Święcenie, a później ocena palm odbyły się w zabytkowym kościółku na terenie sądeckiego Parku Etnograficznego. Pierwsze miejsce podzielili między sobą Łukasz Migacz oraz Piotr Jeż z Nowego Sącza. Ich palmy były nie tylko piękne, ale również najwyższe. Zwycięzcy otrzymali nagrody pieniężne. Żaden z uczestników konkursu nie odszedł z pustymi rękoma - na każdego czekały drobne upominki.

Tegoroczną nowością była zainicjowana przez Inicjatywę Społeczną "Sercem Budowane" akcja "Las palm". Poświęcone w kościele św. Kazimierza palmy parafianie wbili wokół głazu tzw. "Skały Piotrowej" na sądeckich plantach. W ten sposób chcieli uczcić przypadającą dziś drugą rocznicę śmierci Jana Pawła II. Bo palma to w chrześcijaństwie symbol odradzającego się życia - zmartwychwstania.

Limanowa/Mszana Dolna

Procesja z osiołkiem

Ponad 15-metrowa palma rodziny Zoniów z ulicy Kościuszki wygrała wczorajszy XXXI Konkurs Palm Wielkanocnych w kategorii powyżej 11 metrów. Łącznie do konkursu zgłoszono 52 palmy.

Konkurs palm zainicjował w 1976 roku ówczesny wikariusz a obecnie prałat bazyliki ksiądz Józef Poręba. - Na początku na nagrody zbieraliśmy książki od pracujących tutaj księży - wspomina prałat. - Później dodaliśmy słodycze, a z biegiem czasu włączyli się do konkursu sponsorzy i fundowali nagrody, tak jak i w tym roku na czele z burmistrzem miasta i wójtem gminy - dodaje.

Tegoroczne jury w składzie: ksiądz Bogusław Węgrzyn, Jolanta Szyler, Ludwik Mordarski, Jan Wielek oceniało przede wszystkim tradycyjny wygląd palm. - Kwiaty ozdobne musiały być robione ręcznie z bibuły, dodatkowe punkty uzyskiwały palmy wiązane za pomocą wikliny - mówi Jolanta Szyler.

- Palmę robiliśmy od początku Wielkiego Postu, włączała się w to cała rodzina. Do jej ozdobienia zużyliśmy ponad 1200 wykonanych ręcznie kwiatów - mówi Franciszek Zoń, zwycięzca konkursu.

Pierwszy raz Zoniowie wystartowali 12 lat temu.

- W międzyczasie mieliśmy dwa lata przerwy. Wówczas w Niedzielę Palmową chodziłam nieszczęśliwa i smutna, patrząc na startujących w konkursie. Okazało się, że bez tej tradycji nie da się w naszej rodzinie żyć, bo to już jest chyba nasz bzik i hobby - mówi Bożena Zoń. Wiele emocji wzbudziło stawianie zwycięskiej palmy w bazylice. Wszyscy patrzyli w górę, czy palma się zmieści. - Mama zawsze ma rację, wczoraj kazała skrócić ją i to o 70 centymetrów, bo stwierdziła, że jest za długa - mówi córka państwa Zoniów. - Całe szczęście, bo do kopuły brakło jej tylko kilku centymetrów. Limanowskie palmy podziwiać można będzie w bazylice do sierpnia.

Atrakcją procesji palmowej w Mszanie Dolnej był osiołek - na pamiątkę osła, na którym wjechał do Jerozolimy Jezus przed dwoma tysiącami lat. Wówczas przywitano Mesjasza, rzucając liście palmowe pod kopytka osiołka. Mszański osioł zagrał swoją rolę prowadzony przez księdza proboszcza parafii Miłosierdzia Bożego Stanisława Parzygnata. Przysłowiowy upór zwierzęcia proboszcz pokonywał, pomagając sobie marchewką.

Hosanna na pamiątkę

Tradycja Palmowej Niedzieli sięga średniowiecza. Święto to ustanowiono na pamiątkę tryumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Przypada ono dokładnie na siedem dni przed Wielkanocą. Otwiera tzw. Wielki Tydzień, ostatni tydzień Wielkiego Postu, duchowe przygotowanie do Wielkanocy.

Palma jest symbolem męczeństwa i odradzającego się życia - zmartwychwstania. Po uroczystej mszy św. w Niedzielę Palmową palmy są palone, a popiół z nich używany jest w następnym roku w środę popielcową do posypywania głów wiernych.

W tradycji ludowej z święconych palm robiono krzyżyki, które następnie wbijano na polach dla ochrony przed gradobiciem i burzami. Poświęconą palmę wystawiano w oknie w czasie burzy, miała chronić przed piorunami. W niektórych wsiach te zwyczaje przetrwały do dziś.

(AD), (JEC), (TOP), (MONK), "Dziennik Polski" 2007-04-02

Autor: ea