Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niższe raty nie takie pewne

Treść

Gwałtownym spadkiem kursu zareagował frank na ogłoszenie przez Szwajcarski Bank Narodowy, że jest gotowy dokonać interwencji walutowej, aby osłabić franka. Bank zapowiedział utrzymanie jego kursu na poziomie powyżej 1,2 franka za jedno euro. Dla polskich kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty mieszkaniowe we frankach, spadek kursu szwajcarskiej waluty może oznaczać trochę niższe raty kredytów.

Ogłoszenie zapowiedzi bronienia swojej waluty Szwajcarzy tłumaczyli jej przewartościowaniem, które niekorzystnie odbija się na szwajcarskiej gospodarce, mogąc doprowadzić nawet do deflacji. Jednocześnie Szwajcarzy zadeklarowali, iż "z największą determinacją bronić będą ustalonego celu" - kursu powyżej 1,2 franka za 1 euro, zaznaczając, iż są przygotowani - aby zrealizować swój cel - do kupna walut zagranicznych w nieograniczonych ilościach. Sama zapowiedź interwencji na rynku przyniosła gwałtowny spadek kursu franka. O ile jeszcze rano trzeba było za szwajcarską walutę płacić około 3,8 złotego, to już po południu kurs spadł, jednakże do nadal wysokiego poziomu - blisko 3,5 zł za jednego franka. Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego pokazuje, iż Szwajcarom "puściły nerwy". - Do tej pory strategie polegające na pompowaniu pieniędzy na rynki finansowe nie zadziałały - przypomina. Ocenił, iż decyzja Szwajcarów o działaniu na obniżenie kursu franka jest bardziej decyzją polityczną niż merytoryczną. - Jak się okaże, że i ta metoda niespecjalnie działa, a ma też nieujawnione w tej chwili negatywne konsekwencje, to pozostanie kwestia podjęcia decyzji, która cofa powiązanie franka z euro - dodał. Dla Polaków obniżenie kursu franka to przede wszystkim niższe raty kredytów mieszkaniowych zaciągniętych we frankach szwajcarskich. Nie jest jednak takie pewne, iż działania szwajcarskiego banku pozwolą na trwałe obniżenie kursu franka w długim okresie. W ocenie Sadowskiego, wiele zależeć będzie od dalszych działań amerykańskiego banku centralnego - Rezerwy Federalnej. - Sytuacja franka nie jest autonomiczna. To pochodna przede wszystkim decyzji prezydenta Obamy, a tak naprawdę amerykańskiego FED o "fałszowaniu" własnej waluty polegającym na dodrukowaniu dolara. Dopóki Stany Zjednoczone nie przestaną zalewać rynku dolarem, tym samym nie ustanie spekulacja. I powiązanie z euro nie da takich efektów, jakich Szwajcarzy by oczekiwali - żeby ta wartość była zgodna z wartością rynkową, a nie była wartością, jak dzisiaj, spekulacyjną - uważa Sadowski. Zapowiedź powiązania kursu franka z euro oznaczać będzie, iż Szwajcarski Bank Narodowy za swoje franki zacznie skupować zagraniczne waluty. Warto zauważyć, iż taki ruch niechybnie doprowadzi do zwiększenia ilości franka na rynku, a w konsekwencji do wzrostu inflacji i stóp procentowych w Szwajcarii. To z kolei może wpędzić szwajcarską gospodarkę w jeszcze większe kłopoty.

Artur Kowalski

Autor: au