Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowy rok w środku lata

Treść

NOWY SĄCZ. Od paru tygodni po Nowym Sączu chodzą fałszywi kominiarze, którzy rozdają kalendarze na nowy rok z życzeniami w zamian za pieniądze. Czytelnik "Dziennika" przyniósł nam do redakcji taki kalendarz ścienny, który kosztował go pięć złotych, bo tyle akurat miał przy sobie. Podejrzewa, że ludzie dają więcej.

Wizyta, najczęściej w blokach, wygląda mniej więcej tak: do drzwi dzwoni jeden z usmarowanych sadzą osobników w czarnym uniformie, a drugi już sprawdza kolejne mieszkania, czy ktoś jest w domu. Zaskoczeni lokatorzy wysłuchują kominiarskich życzeń i otrzymują do ręki niewielki kalendarz z wizerunkiem kominiarza i przepisami przeciwpożarowymi na odwrocie. Nikt, którym zdarzy się takie najście, nie pomyśli o wylegitymowaniu usmarowanego na czarno typa. Wiadomo, kominiarz przynosi szczęście.

- Mogę powiedzieć, że właściwie spotkało mnie szczęście, bo mogłem wsadzić w łapę przybyszowi dziesięć złotych, a dałem tylko piątkę - żartuje pan Tadeusz, właściciel kalendarza, który dał się zaskoczyć nowym rokiem w środku lata. Zaczął rozpytywać znajomych i ustalił, że panowie w czerni przenieśli się z Gołąbkowic na Gorzków.

Fałszywki pojawiły się wcześniej w Krakowie. Nasi koledzy z "Dziennika" rozpytali miejscowych rzemieślników tego fachu. Potwierdzają, że ich ludzie nie mają z tym nic wspólnego, więc to bankowi kanciarze.

(WCH)

"Dziennik Polski" 2005-08-09

Autor: ab