O pieniądze na drogę
Treść
GORLICE. Będzie strajk w "Glimarze"
26 stycznia w Rafinerii Nafty "Glimar" przeprowadzony zostanie dwugodzinny strajk ostrzegawczy - tak zdecydowali wczoraj przedstawiciele trzech działających w zakładzie związków zawodowych.
Po ogłoszeniu w środę przez Sąd Rejonowy w Nowym Sączu upadłości "Glimaru", sytuacja w rafinerii, której długi sięgają miliarda złotych, stała się bardzo napięta. W zakładzie pracuje 450 osób, które poważnie obawiają się o swoją przyszłość.
- Przyznam, że trochę optymizmu wlała w nas rozmowa z syndykiem masy upadłościowej, który najwyraźniej nie myśli wyłącznie o sprzedaży zakładu - twierdzi Łukasz Irski, szef Solidarności w "Glimarze". - Zapewnił, iż zamierza uruchomić produkcję, by chociaż część instalacji zaczęła przynosić zyski. Ponieważ rafineria utraciła płynność finansową i jest poważnie zadłużona, żaden bank nie udzieli jej kredytu. Dlatego trzeba będzie coś sprzedać, by zyskać fundusze na zakup półproduktów do przerobienia.
W ciągu trzech miesięcy wierzyciele zgłoszą swoje roszczenia. Są to przede wszystkim banki, które udzieliły "Glimarowi" kredytów na inwestycje. Dotyczy to głównie nowoczesnej instalacji Hydrokompleksu, która kosztowała blisko pół miliona złotych i jeszcze nie jest ukończona. Załoga i zarząd nadal pokładają nadzieję w Grupie Lotos, która w połowie stycznia zawarła z Naftą Polską (dotychczasowym właścicielem "Glimaru") umowę o kupnie akcji gorlickiej rafinerii. Ma do tego dojść w lutym. To właśnie za miesiąc Lotos ma przedstawić szczegółową analizę finansowych potrzeb "Glimaru". Jeśli banki wezmą je pod uwagę i zgodzą się na redukcję części zobowiązań, zakład uda się uratować.
- Wierzymy, że tak będzie - mówi Łukasz Irski. - Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że redukcji zatrudnienia nie da się uniknąć. Dlatego uciekamy się do ostatecznego rozwiązania, jakim jest strajk. Liczymy, że uda się w ten sposób spełnić nasze postulaty dotyczące programu dobrowolnych odejść z firmy. Chcemy, by osoby, które utracą pracę, dostały jakąś solidną odprawę na drogę.
26 stycznia rafineria zostanie oflagowana. Od godz. 10 do 12 nie pracować będzie administracja, ani te nieliczne wydziały, które jeszcze funkcjonują. Dyżur pełnić będzie jedynie straż przemysłowa i służby utrzymania ruchu.
(SZEL)
"Nasz Dziennik" 2005-01-21
Autor: ab