Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odcięli prąd, tłukli łomem

Treść

Złodzieje ukradli pompę szlamową, agregat rozruchowy, ubrania i zdemolowali wóz bojowy OSP w Starej Wsi w gminie Grybów. Tak bezczelnej napaści na siedzibę strażaków ochotników nie notowano na Sądecczyźnie. Postawiona na nogi grybowska policja prowadzi intensywne śledztwo. Obraz, jaki zastali w niedzielę po południu w swojej remizie druhowie ze Starej Wsi zaszokował ich totalnie. Ślady złodziei zauważyli już na placu przed budynkiem. Poniewierały się przed nim puste wieszaki na ubrania, potem zauważyli rozbite kłódki. W środku czekały ich dalsze niespodzianki. - W niedzielę koło godziny 13 przyszliśmy do remizy po kalendarze - opowiadał nam wczoraj wzburzony Tomasz Mikulski, skarbnik jednostki ze Starej Wsi. - Był naczelnik straży Adam Mikulski, nasz kierowca Arkadiusz Maciak, dojechał prezes Antoni Stępień. Zobaczyliśmy na polu przed remizą wieszaki od ubrań, odcięte przewody elektryczne, pourywane kłódki. W środku okazało się, że brakuje pompy szlamowej za 6 tys. zł, agregatu rozruchu za 2 tys. zł, kurtek zimowych i części ubrań młodzieżowej drużyny pożarniczej. Nasz jedyny samochód bojowy miał rozerwany jeden bok, gdzie w schowku trzymana była pompa. Do kradzieży doszło najprawdopodobniej w nocy z soboty na niedzielę. W piątek wieczorem wróciliśmy samochodem bojowym ze szkolenia w Ptaszkowej. Zamknęliśmy wszystko jak należy. Włączyliśmy oświetlenie przed remizą. Jak wynika z oględzin na miejscu, także z udziałem policji, która natychmiast zjawiła się wezwana przez strażaków, złodzieje zaatakowali z wyjątkową zuchwałością. Musieli działać pod osłoną nocy, bo remiza stoi przy drodze, a w promieniu stu metrów od remizy jest kilka zabudowań mieszkalnych. Najpierw wspięli się po rynnie i odcięli dopływ prądu, przecinając kable. Potem natarli na wrota, prawdopodobnie jakimś łomem rozbijając kłódki. Nie inaczej poczynali sobie wewnątrz. Rwali i odginali rolety z jednej burty pojazdu, by dostać się do luków bagażowych do sprzętu. - Nie interesowały ich hełmy czy ubrania bojowe - dodaje Tomasz Mikulski. - Ukradli siedem par spodni z kompletów przygotowanych dla drużyny młodzieżowej. Być może wzięliby także piłę spalinową, ale akurat szczęśliwie została zabrana do ostrzenia łańcucha. - To okropne, co się stało - mówi prezes OSP w Starej Wsi Antoni Stępień. - Długo staraliśmy się o pompę szlamową. Dostaliśmy ją dwa lata temu razem z innymi jednostkami w Nowym Sączu. Ciekawe, czy złodzieje nie myślą, że też mają domy i mogą kiedyś do siebie wzywać straż pożarną. Jak ustaliliśmy, ubezpieczeniem objęty został w gminie Grybów tylko wóz bojowy. Strażacy sprzętu nie ubezpieczyli. Potwierdziła to Maria Janusz, dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury, która także zajmuje się sprawami strażackimi. Zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, a jednocześnie gminny komendant OSP w gminie Grybów Paweł Motyka nie pozostawia złudzeń: - Nie słyszałem, bo strażacy ubezpieczali sprzęt - oświadcza Paweł Motyka. - Wynika to z powodów ekonomicznych. Straż dysponuje określonymi środkami i dokonuje tylko niezbędnych zabezpieczeń, przede wszystkim odnośnie samochodów bojowych. Kradzież w Starej Wsi oznacza nieodwracalną stratę. Poruszony zdarzeniem jest też Antoni Bienias prezes zarządu Powiatowego Związku OSP: - Kradzieże zdarzają się w jednostkach, ale bardzo rzadko. Do tej pory w tym roku nie mieliśmy żadnego zgłoszenia. Na pewno za jednym razem nie uda się nam uzupełnić stanu sprzętu w Starej Wsi. - Kilka lat temu ukradli nam kanister z paliwem - przypomina sobie prezes Antoni Stępień. - Rozmawiałem z moimi chłopcami. Postarają się naprawić uszkodzenia pojazdu sami. Komisarz Dariusz Kotala, komendant Komisariatu Policji w Grybowie potwierdza, że trwa intensywne śledztwo w celu wykrycia sprawców. Szczegółów jednak na razie nie ujawnia dla dobra sprawy. Zastępca komendanta Paweł Motyka apeluje, by informować straż lub policję o ewentualnych próbach sprzedaży skradzionego sprzętu i wyposażenia pożarniczego. Wojciech Chmura "Dziennik Polski" 2007-12-11

Autor: wa