Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Odszedł twórca sądeckiej piłki ręcznej

Treść

Ś. p. Tadeusz Pyka 1932 - 26 lipca 2006

Bardzo smutna informacja dotarła z podopolskiej miejscowości Dylaki. W wieku 74 lat zmarł tam Tadeusz Pyka, znakomity trener, nauczyciel i wychowawca. Człowiek, dzięki któremu na przełomie lat 60. i 70. ub. wieku, głośno było w Polsce o nowosądeckiej piłce ręcznej w męskim wydaniu.

Przez długi okres Zmarły związany był zawodowo z Technikum Ekonomicznym. Uczył tutaj wychowania fizycznego, przysposobienia wojskowego i obronnego oraz higieny. Później pełnił funkcję wizytatora w Wydziale Oświaty Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, przemianowanym następnie w Kuratorium Oświaty. Jesienią 1968 r., wraz z Jackiem Grzegorczykiem powołał do życia sekcję piłki ręcznej mężczyzn w ówczesnym WCKS Dunajec. Wkrótce prowadzona przez Niego drużyna zaczęła odnosić sukcesy, a na mecze toczone na asfaltowych boiskach I i II LO, Technikum Samochodowego czy Technikum Elektrycznego przychodziły tłumy kibiców. To właśnie spod ręki ś. p. Tadeusza

Pyki wszyli tej miary zawodnicy, co Roman Gerhard, Tadeusz Salamon, Stanisław Leszek Kopeć, Grzegorz Majka, by wymienić tylko tych najbardziej znanych. Był czas, gdy Dunajec ocierał się o awans od bardzo silnej w tamtym czasie II ligi, a na przeszkodzie w realizacji celu stanął właściwie tylko brak w Sączu zadaszonego obiektu, w którym można było rozgrywać spotkania szczypiórniaka.

- To był człowiek owładnięty pasją - wspomina Jacek Grzegorczyk, który ze Zmarłym utrzymywał bliski kontakt do Jego ostatnich dni. - Żył piłką ręczną, kochał swych zawodników, był dla nich jak ojciec. Oni to czuli, odpłacając mu za to oddanie do bólu ambitną postawą na boiskach. Józek uwielbiał też grać w siatkówkę, pasjonował się fotografiką, nade wszystko jednak upodobał sobie kolarstwo. Pamiętam, że wspólnie kupiliśmy kiedyś supernowoczesne wyścigówki huragany, na których na złamanie karku szusowaliśmy po okolicznych wzgórzach. To już niestety tylko wspomnienia.

Pogrzeb ś. p. Józefa Pyki odbył się we wtorek w Dylakach. Pożegnaliśmy wybitnego działacza, trenera, szlachetnego człowieka. Sportowemu Nowemu Sączowi nie wolno o Nim zapomnieć.

(DW)
"Dziennik Polski" 2006-08-04

Autor: ea