Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Operacja WRAK

Treść

Po trwającej dwadzieścia godzin, wyczerpującej podróży autobusem przez Litwę i Łotwę grupa polskich prokuratorów i ekspertów przyjechała wczoraj do Smoleńska. Na dziś zaplanowano spotkanie koordynacyjne z oficerami śledczymi Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, na którym zostanie uzgodniony przebieg pracy polskiej grupy. Naczelna Prokuratura Wojskowa przewiduje, że pobyt Polaków w Smoleńsku potrwa do końca września. Może się jednak przedłużyć.

Zespół biegłych prokuratury wojskowej składa się z pięciu, a nie - jak wcześniej podawano - sześciu ekspertów lotniczych. Są wśród nich specjaliści w zakresie badania wypadków lotniczych, mechaniki samolotów odrzutowych, napędów odrzutowych, budowy płatowca oraz osprzętu lotniczego. Jest też dwóch techników Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Towarzyszą im dwaj prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie: ppłk Karol Kopczyk i ppłk Tomasz Mackiewicz. Dla prokuratora Mackiewicza jest to już trzecia wizyta w Smoleńsku. Był tu wcześniej bezpośrednio po katastrofie, a następnie w październiku ubiegłego roku z grupą archeologów badających miejsce katastrofy. Prokurator Kopczyk jest na miejscu tragedii polskiego samolotu po raz pierwszy. Prowadził natomiast przesłuchania rosyjskich kontrolerów lotów w Moskwie w lutym.
Polska grupa jest wyraźnie zdeterminowana, żeby rozpocząć prace jak najszybciej. Ma ze sobą dużo sprzętu, agregaty prądotwórcze i sztuczne oświetlenie, umożliwiające prowadzenie badań nawet po zmroku. Nie wiadomo tylko, czy na placu przy smoleńskim lotnisku wojskowym znajdzie jeszcze jakieś wartościowe dowody. Wrak niszczeje od półtora roku. Po wyjeździe polskich ekspertów lotniczych ze Smoleńska w kwietniu ubiegłego roku jedynymi Polakami, którzy mogli zbliżyć się do szczątków maszyny, były rodziny ofiar katastrofy, które odwiedziły Smoleńsk wraz z małżonką prezydenta Anną Komorowską 10 października ubiegłego roku.
Przed tamtym wydarzeniem przybyła także żona prezydenta Rosji Ludmiła Miedwiediewa, Rosjanie przykryli wrak brezentem i ogrodzili dodatkowo blaszanym płotem. Do środy z brezentu zostały resztki, które wczoraj usunięto razem ze starymi oponami, zapewne aby nie potęgować wrażenia zapuszczenia. Rzeczywiście, miejsce przechowywania kluczowego dowodu rzeczowego w śledztwie smoleńskim przypomina nielegalne wysypisko śmieci. Widoczne jest nasilone zainteresowanie wrakiem Rosjan. Wokół ogrodzenia na zazwyczaj pustym placu wczoraj ciągle ktoś coś robił, w pobliżu wraku stała mazda z numerami rejestracyjnymi obwodu moskiewskiego. Komitet Śledczy także oddelegował swoich ekspertów i będą oni towarzyszyć polskim specjalistom. Wczoraj po południu przyleciał na Siewierny Ił-76 z bazy wojskowego lotnictwa transportowego w Orenburgu (służy w nim teraz Wiktor Ryżenko). Samolot, taki sam jak ten, który 10 kwietnia lądował przed polskim tupolewem, po półtorej godziny odleciał.
Również wczoraj zakończyła swoje prace pierwsza grupa polskich specjalistów, która w niedzielę udała się do Moskwy. Mieli oni dokonać oględzin elementów wyposażenia samolotu znajdujących się w stolicy Rosji. Prokuratorzy wojskowi: płk Anatol Sawa i mjr Jarosław Sej, oraz dwaj biegli z zakresu pracy automatyki lotniczej, osprzętu lotniczego i badania wypadków lotniczych prowadzili czynności w siedzibie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), w którym zdeponowane są te urządzenia.
Informując o zakończeniu misji, mjr Sej powiedział dziennikarzom, że przebadano "kilkadziesiąt przedmiotów, elementów wyposażenia samolotu". Chodziło o urządzenia elektroniczno-nawigacyjne, w tym komputery nawigacyjne, elementy awioniki, układy sterowania i zegary pokładowe. Prokurator oświadczył, że zrealizowano założony plan i zebrano bogaty materiał dowodowy.
Według Naczelnej Prokuratury Wojskowej, "efekty pracy polskich biegłych i prokuratorów w Moskwie oraz Smoleńsku zostaną wykorzystane do przygotowania kompleksowej opinii na temat okoliczności, przyczyn i przebiegu katastrofy smoleńskiej". Zespół ekspertów mający przygotować taką opinię został powołany na początku sierpnia przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie prowadzącą śledztwo w sprawie smoleńskiej.

Piotr Falkowski, Smoleńsk


Nasz Dziennik 2011-09-23

Autor: au