Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pakt Hitler

Treść

Zdjęcie: arch./ Nasz Dziennik

Trzy ćwierci wieku to wystarczający czas, by dostrzec prawdziwe źródła II wojny światowej. Ta wojna zrodziła się z nienawiści Niemiec, upokorzonych klęską wojenną roku 1918, i Związku Sowieckiego –kontynuującego najgorsze tradycje imperialnej Rosji. To była nienawiść do Europy wolnych narodów, które się wybiły na niepodległość w wyniku rozpadu Austro-Wegier, klęski Niemiec, zrewoltowania i osłabienia Rosji. Ta wojna była próbą powrotu do XIX-wiecznej Europy – więzienia narodów. Rozbudzane dziś w Rosji imperialne tęsknoty do zbrodniczego Związku Sowieckiego, nazywanie jego częściowego rozpadu „największym nieszczęściem XX wieku”[!], jest niebezpiecznym znakiem żywotności tego sposobu myślenia, który doprowadził do największego nieszczęścia w dziejach nowożytnego świata. Ofiar II wojny światowej nie policzono do dziś. Szacuje się je na co najmniej 50 mln ludzi!

Nie można przyjmować optyki postsowieckiej, wedle której całe zło wyszło wyłącznie z Niemiec, a głównym dobroczyńcą ludzkości w przezwyciężeniu tego zła było państwo Stalina. Wychodząc od tego fałszywego twierdzenia, elity Zachodu usprawiedliwiały po wojnie swoją zgodę na sowiecki imperializm i niewolenie innych narodów, także nas – Polaków. Uprawiały kłamstwo katyńskie.

Przeciwko „dyktatowi wersalskiemu”

Na nienawiści do ustalonego w traktacie wersalskim porządku politycznego w Europie Niemcy Hitlera i Sowiety Stalina zbudowały – mimo deklarowanych różnic ideologicznych – tajne porozumienie, nazywane potocznie paktem Ribbentrop-Mołotow, otwierające drogę do nowej wojny. Oba totalitarne państwa były jednakowo za tę wojnę odpowiedzialne. Niemcy to uznały, Rosja do dziś zaprzecza. Wybitny rosyjski poeta Andriej Wozniesienski nazwał sygnatariuszy tajnego paktu „krwawymi bliźniakami”. To sedno sprawy.

Od Polski, broniącej swego niepodległego bytu, „rozpętało się piekło” (określenie użyte w tytule historii II wojny światowej Maxa Hastingsa), Polska była „skrwawioną ziemią”, częścią „Europy Ribbentropa i Mołotowa” (określenia Timothy Snydera) i najbardziej skrzywdzonym po wojnie państwem koalicji antyniemieckiej.

„Linia polityczna”

W niedzielę, 20 sierpnia 1939 r., Adolf Hitler napisał do Stalina półprywatny list: „Panie Stalin […], Niemcy wznawiają linię polityczną, która była korzystna dla obu państw w ciągu minionych stuleci”… Nawiązał w ten sposób do rozbiorów Polski. Do Europy bez Polski, Finlandii, Łotwy, Litwy, Estonii, Czechosłowacji, Węgier, Jugosławii – państw, które wybiły się na niepodległość po zakończeniu I wojny światowej.

Tak zaczynał się sowiecko-niemiecki tajny pakt. Nie był on doraźnym aliansem służącym bezpieczeństwu Sowietów, jak formułuje to dziś obłudnie postsowiecka polityka historyczna. To był zamach na europejski cud niepodległości z jesieni 1918 roku. To była totalna wojna z ideą niepodległości i samostanowienia narodów. Stalin proponował Hitlerowi rozpoczęcie wojny. Otwierał drogę do niemieckich blietzkriegów, ale i do podbojów sowieckich w Polsce, Rumunii, Finlandii i w krajach nadbałtyckich.

Stalin przyjął niemieckiego ministra spraw zagranicznych Joachima Ribbentropa w środę, 23 sierpnia, i ten dzień powinien być zapamiętany jako właściwy początek II wojny światowej – wywołanej przez Niemcy i Związek Sowiecki w jednakowym stopniu.

W liście Hitlera do Stalina mowa jest o „dodatkowym protokole, jakiego pragnie rząd sowiecki”. Jasno z tego wynika, że to przede wszystkim Sowieci byli inicjatorami tajnego porozumienia. To przede wszystkim oni chcieli tajnego podziału Europy i ustalenia, co należy do niemieckiej, a co do sowieckiej strefy podbojów. Hitler, według tej korespondencji, spełniał „pragnienia” sowieckie.

Te „pragnienia” dotyczyły przede wszystkim Polski, największego państwa powersalskiego. Nas dotyczył najważniejszy artykuł paktu:

„Na wypadek terytorialno-politycznego przekształcenia terytoriów należących do państwa polskiego, sfery interesów Niemiec i ZSRR będą rozgraniczone w przybliżeniu przez linię Narew-Wisła-San. Kwestia, czy i w interesie obu uznane będzie za pożądane utrzymanie niepodległego państwa polskiego, zostanie definitywnie zdecydowane dopiero w ciągu dalszego rozwoju wypadków politycznych. W każdym razie oba rządy rozwiążą tę kwestię na drodze przyjacielskiego porozumienia”.

W październiku 1939 r. Hitler oświadczył, że Polska traktatu wersalskiego nigdy się nie odrodzi, „co gwarantują dwie największe potęgi Ziemi”. Mołotow dodał, że Polska, „bękart traktatu wersalskiego”, nie odrodzi się w żadnej postaci. Także w tej kwestii Stalin przebił Hitlera…

Wszyscy wiedzieli

W środę, 23 sierpnia 1939 r., ministrowie spraw zagranicznych Związku Sowieckiego i Niemiec podpisali w Moskwie jawny pakt o nieagresji. Najważniejszy był jednak tajny protokół o podziale Europy Środkowej.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Moskwie Laurence Steinhardt poznał pełną treść tajnego paktu już następnego dnia rano. Depeszował do sekretarza stanu USA Cordella Hulla: „Zostałem poinformowany w ścisłym zaufaniu, że osiągnięto wczoraj wieczorem pełne porozumienie między rządami sowieckim a niemieckim odnośnie do spraw terytorialnych w Europie Wschodniej, w wyniku którego Estonia, Łotwa, wschodnia Polska i Besarabia są uznane za sferę żywotnych interesów sowieckich […]. Poinformowano mnie, że rokowania były prowadzone osobiście przez Stalina, który nie ukrywał przed Ribbentropem, iż był od dawna za zbliżeniem sowiecko-niemieckim”.

Stany Zjednoczone poinformowały Wielką Brytanię i Francję o treści tajnego porozumienia. Do Warszawy wiadomość nie dotarła, choć był to przecież akt IV rozbioru naszego kraju.

Na zdjęciu z archiwum niemieckiego MSZ widzimy Mołotowa podpisującego dokumenty. Za nim stoją uśmiechnięty Stalin i poważny Ribbentrop. Nad głowami Stalina i Ribbentropa spogląda na wszystkich i patronuje diabelskiemu paktowi Lenin… Potem odbył się bankiet, podczas którego Joachim von Ribbentrop powiedział, że czuje się na Kremlu „jak wśród towarzyszy partyjnych w Berlinie”. Ribbentropa przebił Stalin, wznosząc toast: „Wiem, jak mocno naród niemiecki kocha swojego wodza i dlatego chcę wypić za jego zdrowie”. Widać Stalin też go kochał… Potem było zdrowie Stalina, zdrowie rządu sowieckiego i toast za pomyślny rozwój stosunków między Niemcami a Związkiem Sowieckim. Teraz można już było przystąpić do podbojów i zbrodni. 9 dni później zacznie się II wojna światowa. Związek Sowiecki Stalina był odpowiedzialny, na równi z Niemcami, za wywołanie II wojny światowej – niezależnie od tego, jak tę rzecz interpretuje dziś rosyjska polityka historyczna, która w swoich najbardziej absurdalnych enuncjacjach usprawiedliwia sowiecko-niemiecki pakt chęcią pokrzyżowania rzekomych planów ekspansji Polski na Związek Sowiecki. 

Aktywna pamięć

Trzeba było 70 lat, by Zachód przyjął do wiadomości znaczenie złowieszczego paktu. W roku 2009 r. Unia Europejska – z inicjatywy polskich parlamentarzystów – ustanowiła Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu: „Mając na uwadze podpisany między Związkiem Sowieckim a Niemcami pakt Ribbentrop-Mołotow z dnia 23 sierpnia 1939, który za sprawą tajnych protokołów dodatkowych podzielił Europę na dwie strefy interesów […], Unia wzywa do wsparcia działania ’Aktywna pamięć europejska’, którego celem jest zapobieżenie powtórzeniu się zbrodni nazizmu i stalinizmu w jakiejkolwiek formie”.

Co innego jednak deklaracje o „aktywnej pamięci”, a co innego prawdziwa europejska pamięć, zdominowana przez bałtycką rurę i francuskie intratne kontrakty na uzbrojenie do Rosji. Złowieszczy pakt sowiecko-hitlerowski krąży jak widmo nad Europą, która odrzuca historię jako „światło prawdy” (lux veritatis).

Piotr Szubarczyk
Nasz Dziennik, 23 sierpnia 2014

Autor: mj