Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Papież na kółkach

Treść

W dawnych Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, obecnym "NEWAGU" w Nowym Sączu, trwa przygotowanie projektów jednoczęściowego pociągu, który od wiosny przyszłego roku ma kursować na trasie od rodzinnej miejscowości Jana Pawła II do krakowskich Łagiewnik, gdzie wzniesiona została Świątynia Miłosierdzia Bożego, poświęcona przez papieża Polaka.

Zgodnie z pomysłem duszpasterza kolejarzy ks. Ryszarda Marciniaka, pociąg ma być przeznaczony dla pielgrzymów. Mają być w nim zainstalowane urządzenia multimedialne z telebimem, na którym prezentowane byłyby najważniejsze wydarzenia pontyfikatu. Jeśli pomysł udałoby się zrealizować do maja, być może ten niezwykły pociąg poświęciłby podczas pielgrzymki do polski papież Benedykt XVI.

"NEWAG" produkuje obecnie nowoczesne, trzyczęściowe składy dla szybkiej kolei warszawskiej. Papieski pociąg oparty byłby na tym samym projekcie, z tym, że mocno zmieniony w środku.

- Rozpatrujemy w tej chwili kilka rozwiązań - powiedział nam wczoraj prezes "NEWAGU" Zbigniew Konieczek. - Na pewno zmienione zostanie całkowicie wnętrze wagonów. Nie będzie miejsc siedzących, a fotele ustawione zostaną w rzędy, by pielgrzymi mogli oglądać podczas podróży obrazy na telebimach.

Pomysłodawca opowiada o papieskim pociągu z dużą ostrożnością, gdyż oprócz pieniędzy trzeba jeszcze sporo zrobić, by zmodernizować obecną trasę z Wadowic do Krakowa.

- Tam się jedzie na razie 20 km na godzinę, jest bardzo dużo jeszcze przed nami. Pomysł się dopiero krystalizuje - powiedział nam wczoraj ks. Marciniak. - Odwiedziłem Nowy Sącz, gdyż uważałem, że taki pociąg powinien powstać w polskiej fabryce. Poza tym w rozmaity sposób w tej chwili naród wyraża swój hołd wobec naszego papieża. Uważałem, że pomysł, by włączyć w to kolej, jest ciekawy.

Pociąg ma być pomalowany w barwy papieskie i z jego herbem. Inauguracja kursów ma się zbiec w czasie z wizytą Benedykta XVI w Krakowie, który - na co liczą po cichu pomysłodawca i wykonawcy - mógłby go poświęcić.

(WCH)

"Dziennik Polski" 2005-12-13

Autor: ab