Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Parlamentarzyści po sezonie

Treść

Była posłanka prof. Stanisława Okularczyk nie zamierza wracać do pracy naukowej. Chce pracować w rządzie i liczy, że Platforma znajdzie tam dla niej miejsce. Posłanka Elżbieta Wiśniowska wyprowadza się z biura poselskiego i myśli o założeniu firmy. Edward Ciągło na emeryturze wróci do swojej komputerowej. Opadły wyborcze emocje i teraz posłowie skróconej, piątej kadencji, którym nie udało się ponownie uzyskać mandatów likwidują biura i rozliczają wydatki. Przed nimi decyzja - co dalej? Wróci do komputerów Były poseł Ligi Polskich Rodzin 54-letni Edward Ciągło, który bez sukcesu kandydował do Sejmu RP z listy partii Prawo i Sprawiedliwość już powynosił meble z biura poselskiego przy ulicy Narutowicza 6. Pożegnał się również z warszawską ul. Wiejską. Podliczył zyski i straty i teraz wraca na zasłużona emeryturę. Ciągło jest emerytowanym nauczycielem fizyki, której uczył w Zespole Szkół Kolejowych w Nowym Sączu. Przed objęciem mandatu poselskiego w 2005 prowadził firmę komputerową. - Moje hobby to komputery i internet. Tym się pewnie teraz zajmę - powiedział w wywiadzie dla "Dziennika Polskiego". Edward Ciągło, twórca sądeckich struktur LPR, którymi zarządzał od 2002 roku odszedł z tej partii, po tym, jak odmówiła mu pierwszego miejsca na liście wyborczej w okręgu nr 14. Zapisał się do PiS u i teraz chce zaangażować się w działalność w sądeckich strukturach tej partii. Wiśniowska założy firmę Po dwóch latach z parlamentem żegna się posłanka Samoobrony RP Elżbieta Wiśniowska, synowa Genowefy Wiśniowskiej, którą często w ostatnich latach można było oglądać w telewizji u boku Andrzeja Leppera. 32-letnia Elżbieta Wiśniowska jest matką czteroletnich bliźniaków i jak sama mówi - zamierza skoncentrować się teraz na zapewnieniu bytu swoim dzieciom. Planuje uruchomienie firmy. - Na pewno nie będę pracowała u kogoś, lecz u siebie. Na razie wolę nie mówić, czym się zajmę, żeby nie zapeszyć - mówi. Wiśniowska jeszcze nie zdecydowała, czy pożegna się z polityką, czy nadal będzie działać w Samoobronie, z którą związała się w 1995 roku jeszcze podczas studiów filozoficznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Teraz sprawia wrażenie rozczarowanej polityką, ale, jak mówi: nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Chce do rządu Podobnie uważa była posłanka prof. Stanisława Okularczyk z Platformy Obywatelskiej, jedna z największych przegranych w październikowych wyborach parlamentarnych. Mieszkająca w Krakowie Okularczyk - profesor dr hab. ekonomii, specjalizuje się w ekonomice gospodarki żywnościowej - weszła do Sejmu V kadencji z okręgu sądecko podhalańskiego dzięki pierwszemu miejscu na liście PiS u. Przed wyborami była przez PiS przymierzana do funkcji ministra rolnictwa. Współtworzyła program rolny tej partii. Przez cztery miesiące po wyborach - od listopada 2005 do lutego 2006 - sprawowała funkcję w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Po nagłośnieniu przez media jej krytycznej wypowiedzi o ministrze rolnictwa i niedotrzymanych obietnicach wyborczych PiS u złożyła dymisję z pracy w rządzie i legitymację partyjną. Przeszła do PO. W październikowych wyborach 2007 startowała jako druga z listy PO, uzyskując słaby wynik (3560 głosów). Profesor Okularczyk przed wyborami parlamentarnymi w 2005 roku pracowała w Instytucie Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego. Nie zamierza jednak wracać do pracy naukowej. Liczy, że PO znajdzie dla niej miejsce w rządzie. - Jestem lojalna wobec Platformy. Obiecano mnie zagospodarować, więc likwiduję biuro poselskie, aktualizuję moje CV i oczekuję na propozycje. Mogę pracować w resorcie rolnictwa, rozwoju regionalnego lub ochrony środowiska - powiedziała "Dziennikowi Polskiemu". Monika Kowalczyk "Dziennik Polski" 2007-11-08

Autor: wa