Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pawlik trenerem Kolejarza

Treść

Janusz Pawlik, który w sobotę postanowił nie przedłużać umowy z Sandecją, został wczoraj trenerem piłkarzy innego trzecioligowca - Kolejarza Stróże. Niewykluczone, że jego następcą w Nowym Sączu będzie Bogusław Szczecina, dotychczasowy szkoleniowiec... Kolejarza.

- Rzeczywiście, otrzymałem propozycję od zarządu Kolejarza, bym przejął pieczę nad tym zespołem - potwierdza Pawlik. - Zdecydowałem się podjąć nowe wyzwanie. Umowy jeszcze nie podpisałem, ale to już tylko formalność. Kontrakt ma obowiązywać przez dwa lata. Co mnie skłoniło powiedzieć: "tak"? W Stróżach spodziewam się zastać sytuację dokładnie odwrotną od tej w Sandecji. Liczę po prostu na stabilizację finansową i ład organizacyjny. Żeby nie było nieporozumień: w Kolejarzu będę zarabiał dokładnie tyle samo, co w Sandecji. Tyle tylko, że wykluczone zostaną opóźnienia w wypłacaniu tych poborów.

Pawlik nie ukrywa, że postara się pociągnąć za sobą grających już w trzeciej lidze graczy, którzy wychowali się pod jego ręką. Na razie nie chce wskazywać jednak na konkretne osoby. Tłumaczy, że musi swe sugestie skonsultować ze swymi nowymi pracodawcami. Chce ponadto nadal być opiekunem trampkarzy Lidera-Sandecji. Z kolei Bogusław Szczecina zrezygnował z powodu nieporozumień ze starszymi zawodnikami, głównie Arkadiuszem Bałuszyńskim. Trener nie widział tego gracza w składzie, a zarząd klubu chciał dać piłkarzowi kolejną szansę.

Pawlik nie ukrywa, że postara się pociągnąć za sobą grających już w trzeciej lidze graczy, którzy wychowali się pod jego ręką. Na razie nie chce wskazywać jednak na konkretne osoby. Tłumaczy, że musi swe sugestie skonsultować ze swymi nowymi pracodawcami. Chce ponadto nadal być opiekunem trampkarzy Lidera-Sandecji.

- Sandecja nie może zostać pozbawiona dopływu młodych, obiecujących zawodników - argumentuje. - Ciągłość szkolenia musi być zachowana.

Zapytany o to, jak wyobraża sobie współpracę z trenerem koordynatorem Dariuszem Wójtowiczem, powiada, że rozmawiał już z nim i nie przewiduje najmniejszych problemów.

- Z Darkiem znam się od lat i wiemy, czego od siebie powinniśmy oczekiwać - kontynuuje trener. - Co zaś się tyczy długiej listy nazwisk piłkarzy z zewnątrz, którzy zgłosili chęć występów w Kolejarzu, to melodia przyszłości. Wszyscy ci zawodnicy muszą być poddani testom, przejść odpowiednie badania lekarskie.

Kończąc swą wypowiedź, Janusz Pawlik prosił, by napisać, że Sandecję opuszcza z uczuciem ogromnego żalu.

- Jestem typem człowieka, który mocno przywiązuje się do ludzi, miejsc i pewnych zwyczajów - zapewnia. - A z Sandecją byłem na dobre i złe przez jedenaście lat. Przeżyłem tutaj wspaniałe chwile, miałem okazję pracować ze świetnymi ludźmi. Los trenera jest jednak taki, że zmusza go do dokonywania wyborów. Obecnie jestem pracownikiem Kolejarza Stróże i zrobię wszystko, by nie zawieść ludzi, którzy mi zaufali.

(dw)

"Dziennik Polski" 2006-07-04

Autor: ab