Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pewniejszy start

Treść

NOWY SĄCZ. Nie ma tu ocen, mimo że tak jak w szkole są testy i odpytywanie. Zamiast piątki jest satysfakcja wystarczająco motywująca do nauki. Oblana klasówka to wstyd przed kolegami z grupy, bo nauczyciel nie strofuje, nie zmusza, nie gani. Materiał realizuje systematycznie i powoli, dając czas i możliwość na lepsze jego opanowanie. Tak wyglądają repetytoria w ramach projektu "Pewniejsi na starcie" przygotowanego przez Katolickie Centrum Edukacji Młodzieży KANA organizującego kursy wyrównawcze dla uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych przygotowujących się do egzaminu dojrzałości. Dotychczas KANA otrzymała dotacje w wysokości 10 900 złotych. Dzięki tym funduszom 112 maturzystów znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej może uczęszczać na zajęcia nieodpłatnie, pozostali - płacą symboliczne 5 zł za godzinę. Oferta repetytoriów jest bogata, uczniowie mają do wyboru: język polski, angielski, matematykę, geografię, historię, biologię, chemię oraz wiedzę o społeczeństwie. W najbliższym czasie planowane jest rozpoczęcie zajęć z fizyki, która cieszy się sporym zainteresowaniem wśród uczniów. Wielu maturzystów wybrało korepetycje z kilku przedmiotów. Karol uczeń II LO w Nowym Sączu myśli o studiach humanistycznych, choć jeszcze nie wie dokładnie, czy to będzie politologia, socjologia a może coś innego, wybrał więc historię i WOS. Wraz z koleżanką z grupy Wiolą chwalą nauczycieli prowadzących i ciepłą atmosferę, jaka panuje na zajęciach. - Nie jest tak nerwowo jak w szkole - mówi Wiola. - Zawsze mamy czas na powtórki. Nauczyciele nie pędzą z materiałem. Poza tym zajęcia są tak interesujące, że w ogóle nie patrzę na zegarek - wtrąca Karol. Ci dwoje wiedzą, czego chcą. Marzą o studiach na wyższej uczelni. Ale przychodzą tu też tacy, którzy nie są tak pewni swej przyszłości. Kuba z V LO obawia się matury z angielskiego. Jest dyslektykiem i ma problemy z zapamiętywaniem słówek, dlatego zapisał się na zajęcia do KANY. Przyprowadził go tutaj kolega Jurek. Za chwile ma pisać test - pod tym względem sympatyczna anglistka ich nie rozpieszcza. Jego koleżanka Agnieszka poza angielskim wybrała jeszcze geografię. Mówi, że nie poradziłaby sobie sama z materiałem, nie chciała też zajęć indywidualnych. Twierdzi, że dzięki dyskusjom w grupie łatwiej się zapamiętuje. O KANIE dowiedziała się od księdza, jak wiele osób, które tu trafiły. Innych ściągnęli znajomi, jeszcze innych zainteresował plakat. Wszyscy zgodnie powtarzają, że zajęcia prowadzone są na luzie, ale rzetelnie i ciekawie. Kadra składa się tylko z doświadczonych belfrów. Wielu z nich zaczynało jako wolontariusze, wspomagając KAN od samego początku jej działalności. Na razie pieniędzy starczy na 30 godzin lekcyjnych, ale Anna Lipińska-Zwolińska, dyrektor oraz dobry duch tej placówki, już rozpoczęła starania o pozyskanie funduszy na zajęcia w przyszłym semestrze. - Pragniemy, aby uczniowie byli pewniejsi na starcie w trudną dorosłość. Nie za pewni, po prostu pewniejsi - mówi dyrektor. Wszelkie informacje o repetytoriach można znaleźć na stronie internetowej organizacji: www.kana.nowysacz.pl. Anna Dominik, "Dziennik Polski" 2006-10-17

Autor: ea