Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pewność po czterech latach

Treść

Badania genetyczne wykazały w sposób niebudzący wątpliwości, że ekshumowany 26 stycznia 2010 r. na płockim cmentarzu mężczyzna to Krzysztof Olewnik - poinformował wczoraj Zbigniew Niemczyk, prokurator z gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej prowadzącej śledztwo w sprawie Olewnika. Biegły, który niedbale przeprowadził badania w 2006 roku, odpowie za to przed sądem.
Ciało Krzysztofa Olewnika było analizowane w zakładzie medycyny sądowej Akademii Medycznej w Gdańsku przez genetyka prof. Ryszarda Pawłowskiego. Pierwsza z wynikami ekspertyzy zapoznała się wczoraj w południe w Gdańsku rodzina Olewników, z którą rozmawiał prof. Pawłowski. - Badania ekshumowanych szczątków Krzysztofa Olewnika były przeprowadzone niezwykle drobiazgowo, z nadzwyczajną starannością, w oparciu o najnowocześniejsze dostępne nauce środki badawcze - podkreślił minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Dodał, że badanie daje pewność wyniku jak 1 do 187 bilionów.
Kwiatkowski zaznaczył również, że profesor miał trudniejsze zadanie niż ci, którzy taką analizę przeprowadzili w 2006 r., przede wszystkim ze względu na upływ czasu, jak i stan zwłok. - Badane były nie tylko kości, ale też inny materiał genetyczny. Badania były przeprowadzane wielokrotnie, żeby zyskać absolutną pewność - zaznaczył.
Przeświadczenie co do wiarygodności wyników badań prokurator Niemczyk opiera na trzech przesłankach. Po pierwsze, badanie profesora miało charakter wszechstronny i wielokierunkowy. Po drugie, osiągnięte wyniki wyrażone w danych liczbowych eliminują nasuwające się ewentualne wątpliwości. Wreszcie - kwalifikacje przeprowadzającego badania są bardzo wysokie i "unikalne w skali naszego kraju".
Badanie obejmowało między innymi stopień pokrewieństwa między rodzicami a ofiarą. - W tym zakresie otrzymano prawdopodobieństwo określane w opinii na poziomie 99 procent i dziesięciu dziewiątek po przecinku. W tego rodzaju badaniach poziom 100 procent nigdy nie jest osiągany, i od momentu uzyskania pięciu dziewiątek po przecinku mówimy o bardzo wysokim prawdopodobieństwie, a w tym przypadku jest to prawdopodobieństwo graniczące z pewnością - wyjaśniał prokurator. Ponadto wykonano badanie "DNA mitochondrialnego" wykazujące, że dziecko pochodzi od danej matki. Jak mówiła wczoraj Danuta Olewnik-Cieplińska, siostra Krzysztofa, profesor przygotowuje drugą opinię, która ma wyjaśnić okoliczności śmierci jej brata. Ma ona informować o szczegółach, m.in. kiedy Krzysztof Olewnik został zamordowany, co się z nim działo i jakich doznał urazów.
Ponieważ w 2006 r. doszło do licznych nieprawidłowości przy badaniach genetycznych, prokuratorzy z Gdańska postawili zarzuty sfałszowania opinii i niedopełnienia obowiązków biegłemu, który wówczas przeprowadzał testy. Według prokuratora, ma to związek z zatajeniem informacji w opinii, że wyniki badań próbek z różnych kości ciała Olewnika różniły się między sobą. Przypomniał, iż nie było właściwego udokumentowania pobrania materiału DNA ze zwłok w 2006 r., i nie wiadomo było, jaki materiał poddano badaniom genetycznym. Utracono także kości będące przedmiotem analiz, w związku z czym zdecydowano o ponownym badaniu DNA. Prokurator Niemczyk dodał, że biegły został zawieszony w czynnościach.
Minister Krzysztof Kwiatkowski poinformował, że zdecydował o wznowieniu umorzonego w 2008 r. śledztwa w sprawie okoliczności śmierci Wojciecha Franiewskiego, przywódcy grupy porywaczy Krzysztofa Olewnika. Zdaniem ministra, o wznowieniu śledztwa przesądziło zapoznanie się z informacjami od gdańskich prokuratorów, mogących wskazywać na nowe okoliczności śmierci Franiewskiego, który według oficjalnych ekspertyz w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Trwają także czynności w sprawie samobójczych śmierci w zakładach karnych dwóch innych porywaczy i zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika. Krzysztof Olewnik został uprowadzony w październiku 2001 r., a zamordowany we wrześniu 2003 roku.
Paweł Tunia
Nasz Dziennik 2010-03-10

Autor: jc