Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pieper w Warszawie

Treść

Cornelia Pieper (FDP), koordynator ds. współpracy z Polską w niemieckim rządzie, przyjeżdża dziś z dwudniową wizytą do Warszawy. Jednym z głównych tematów rozmów ma być poprawa sytuacji Polaków w Niemczech tak, aby zachowana była symetria w traktowaniu mniejszości niemieckiej w Polsce i polskiej w Niemczech.
Marek Wójcicki ze Związku Polaków spod znaku Rodła w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyraża aprobatę dla takich rozmów, ale jednocześnie żąda, aby przedstawiciele polskiej mniejszości w Niemczech nie byli w nich pomijani, bo to przecież o nich chodzi. - Nic o nas bez nas - zaznaczył Wójcicki, dodając, że Polacy nie chcieliby być zaskoczeni rezultatami negocjacji, o których i tak wcześniej nikt ich nie powiadomił. Wiceszef Rodła zgłosił MSZ swoje obawy, czy mieszkający w Niemczech Polacy, nie biorąc udziału już w tej fazie rozmów, nie tracą swojej pozycji negocjacyjnej. W odpowiedzi usłyszał od polskich urzędników, że nie ma takiej możliwości, ponieważ na tym szczeblu rozmowy są jedynie przygotowaniem do tego, aby już niedługo powołać komisję specjalistów do spraw statusu Polaków w Niemczech.
Również przewodniczący Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech i zarazem prezes Kongresu Polonii Niemieckiej Wiesław Lewicki w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" potwierdził, że z warszawską wizytą Cornelii Pieper wiąże bardzo duże nadzieje. Konwent stoi na stanowisku, że należy się jeszcze raz przyjrzeć polsko-niemieckiemu traktatowi z 1991 roku, ponieważ nie wszystkie ujęte w nim zapisy są przez Niemców respektowane. - Chcemy, aby Cornelia Pieper zauważyła nasze postulaty i żądania i aby Niemcy zaczęły nas traktować na równi z niemiecką mniejszością narodową w Polsce - powiedział nam Lewicki.
Jeszcze raz przypomniał, że prawo międzynarodowe i europejskie powinno stanowić o równych przywilejach mniejszości: niemieckiej w Polsce i polskiej w Niemczech. Jednak tak nie jest, gdyż Polacy mieszkający w Niemczech są dużo gorzej traktowani. Ponadto szef Konwentu zauważył, że w kwestii przywrócenia Polakom statusu mniejszości narodowej wszystkie organizacje polonijne mówią jednym głosem. - Przywrócenie statusu mniejszości bardzo by nam pomogło w codziennym życiu na niemieckiej ziemi - podkreślił Lewicki.
Berliński adwokat Stefan Hambura w rozmowie z nami zauważył, że istnieje niebezpieczeństwo wystąpienia braku symetrii w kwestii możliwości sprawnego działania i przyjrzenia się polsko-niemieckiemu traktatowi z 1991 roku. Chodzi o to, że ze strony niemieckiej sprawą zajmie się sekretarz stanu w ministerstwie spraw zagranicznych i do pomocy będzie miała całą niemiecką (wyjątkowo sprawną) maszynę urzędniczą. Z polskiej strony mamy zaś sekretarza stanu w kancelarii premiera Władysława Bartoszewskiego, który jednak nie ma za sobą tak dużego aparatu ministerialnego jak Cornelia Pieper. - Dobrze by było, gdyby w Polsce zdano sobie sprawę, że są to bardzo ważne negocjacje i bardzo ważny przegląd traktatu wraz z punktem dotyczącym polskiej mniejszości w Niemczech. Teraz trzeba te sprawy raz na zawsze rozwiązać - powiedział nam Hambura. - Moim zdaniem, teraz należy dążyć do tego, aby co najmniej aneksem do traktatu przywrócić status prawny polskiej mniejszości w Niemczech - dodał.
Środowiska polonijne kilka miesięcy temu wystosowały apel do kanclerz Angeli Merkel, aby Niemcy anulowały nazistowskie rozporządzenia o likwidacji polskiej mniejszości w III Rzeszy z 1940 roku. Zdaniem niemieckiej Polonii, uchylenie tego nazistowskiego rozporządzenia oprócz korzyści wymiernych miałoby bardzo symboliczne znaczenie w stosunkach polsko-niemieckich. Jak do tej pory rząd niemiecki nie chce na to przystać i odmawia przyznania tego statusu mieszkającym na terytorium Niemiec Polakom.
Waldemar Maszewski
Nasz Dziennik 2010-01-13 Nr 10

Autor: jc