Pierwszy w kwalifikacjach, trzeci w wyścigu
Treść
To był wspaniały weekend dla Roberta Kubicy. W sobotę polski kierowca zespołu BMW-Sauber po raz pierwszy w karierze wywalczył pole position, a wczoraj uplasował się na trzecim miejscu w Grand Prix Bahrajnu - trzeciej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. Lepsi od niego okazali się jedynie dwaj zawodnicy w barwach Ferrari - Brazylijczyk Felipe Massa oraz Fin Kimi Raikkonen. Sobota: Historyczny dzień dla polskiego sportu, Roberta Kubicy i BMW-Sauber. Po raz pierwszy w historii kierowca tego teamu triumfował w kwalifikacjach, a co dla nas najważniejsze - w annałach zapisał się Robert Kubica. Polak przerwał serię 22 (!) wyścigów, w których z pierwszego miejsca wyruszali zawodnicy bądź to Ferrari, bądź McLarena-Mercedesa. Ostatnim, który znalazł sposób na wielką dwójkę, był Fernando Alonso. Rzecz miała miejsce w październiku 2006 roku, a Hiszpan jeździł wtedy w Renault. - Nie spodziewałem się, że zdobędą pole position, jestem oczywiście szczęśliwy. Pomiarowe okrążenie rozpocząłem dobrze, ale w dziewiątym zakręcie zablokowałem przednie koła, łatwo zatem nie było. Dodatkowo miałem problemy na trzech ostatnich prawych zakrętach, na szczęście nie popełniłem żadnego błędu. Wynik na pewno podniesie presję i oczekiwania przed wyścigiem, ale myślę, że powinno być dobrze - przyznał krakowianin. Polak uzyskał czas 1.33,096 min, wyprzedził Massę - 1.33,123. Niedziela: Początek wyścigu był emocjonujący i dramatyczny. Massa błyskawicznie wyprzedził Kubicę, wykorzystując niesamowity potencjał swojego bolidu. Fatalny błąd popełnił jeden z faworytów, Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren). Nie dość, że tuż po starcie spadł z trzeciego na dziesiąte miejsce, to wpadł na tył auta prowadzonego przez Alonso (Renault). Stracił przednie skrzydło, mnóstwo sekund i szansę na sukces. Ostatecznie uplasował się na rozczarowującej trzynastej pozycji. A Kubica? Na trzecim okrążeniu minął go Raikkonen, jak się później okazało, wczoraj na Ferrari nie było siły. Potem Polak jechał już doskonale, prawie bezbłędnie. Prawie, bo na jednym z "kółek" wypadł na pobocze, szczęśliwie bez konsekwencji. Utrzymywał swoją pozycję, przez moment - wykorzystując zjazdy do serwisu Massy i Raikkonena - prowadził. W końcówce Polaka próbował naciskać Heidfeld, ale jego starania nie miały szans na powodzenie. - Niestety, miałem nieudany start, już na okrążeniu formującym ślizgały się tylne koła w moim bolidzie. Mimo to udało mi się wyjechać na drugim miejscu z pierwszego zakrętu. Na drugim okrążeniu nie dostałem informacji o oleju na torze, praktycznie połowa była zalana. Do tego wpadłem w jakieś części karoserii, myślałem, że przebiłem oponę. Z tego powodu blokowały się przednie koła, bolid nie prowadził się, jak powinien. Wydawało mi się, że będę musiał zjechać do boksu, wymienić opony. Szkoda, bo gdybym dostał informację, to być może Kimi by mnie nie wyprzedził. Ale trudno, może następnym razem będzie lepiej - powiedział Kubica. - Oczywiście jestem szczęśliwy, wszak wywalczyłem drugie z rzędu podium, tuż za Ferrari - dodał. Polak awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców. Ma tyle samo punktów, co trzeci Hamilton, ale Brytyjczyk jest przed nim, bo ma na koncie wygrany wyścig. Kolejna eliminacja MŚ, Grand Prix Hiszpanii, rozegrana zostanie za niespełna trzy tygodnie. Przez ten czas wszystkie zespoły pracować będą nad usprawnieniami bolidów. Piotr Skrobisz Wyniki GP Bahraju: 1. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 1:31.06,970 godz., 2. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) strata 3,339 s, 3. Robert Kubica (BMW-Sauber) 4,998, 4. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) 8,409, 5. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 26,789, 6. Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 41,314. Klasyfikacja MŚ kierowców: (po 3. z 18 eliminacji) 1. Raikkonen 19 pkt, 2. Heidfeld 16, 3. Lewis Hamilton 14, 4. Kubica 14, 5. Kovalainen 14. Klasyfikacja MŚ konstruktorów: 1. BMW-Sauber 30 pkt, 2. Ferrari 29, 3. McLaren-Mercedes 28. "Nasz Dziennik" 2008-04-07
Autor: wa