PIŁKARZE WEEKENDU
Treść
IV liga:
Mariusz Zając (Dunajec Nowy Sącz)
Zdaniem wielu miejscowych kibiców, jest obecnie najlepszym bramkarzem w Nowym Sączu. Mariusz Zając (ur. 11 października 1977 r.) pierwsze piłkarskie nauki pobierał w Sandecji. Kiedy po ukończeniu wieku juniora nie znalazł miejsca w podstawowym składzie jej drużyny seniorów, przeniósł się do Dunajca. Bronił następnie w Zawadzie. Właśnie na boisku tej drużyny nabawił się paskudnej kontuzji (podwójne złamanie nogi), która w znaczący sposób zahamowała rozwój jego talentu. Wrócił jednak do bramki, by od kilkunastu miesięcy utrzymywać się w rewelacyjnej formie. Rzec można, że jest podporą obronnych formacji klubu z ul. Kościuszki.
W piątkowym meczu z Glinikiem/Karpatią kilkakrotnie udowodnił, że drzemią w nim olbrzymie możliwości. To głównie jemu zawdzięcza Dunajec wywalczenie punktu w konfrontacji z groźnym rywalem. Mariusz, mimo - jak na bramkarza - skromnego wzrostu, świetnie gra na przedpolu. Jest tak niebywale skoczny i świetnie wygimnastykowany, że miłośnicy futbolu określają go mianem człowieka-gumy. Ogromna kultura osobista Mariusza, jego skromność i życzliwość, przysparzają mu wielu dodatkowych sympatyków.
V liga:
Artur Małek (Biegoniczanka Nowy Sącz)
Nie strzelił co prawda gola w zwycięskim 3-1 spotkaniu swej Biegoniczanki z Sokołem Stary Sącz, był jednak liderem drugiej linii, motorem napędowym większości ofensywnych akcji nowosądeczan. Artur Małek (ur. 24 czerwca 1978 r.) po raz kolejny dowiódł prawdziwości porzekadła o jabłku, które niedaleko pada od jabłoni. Ojcem gracza kolejki piątej ligi jest bowiem Józef Małek, świetny przed laty piłkarz Dunajca, Sandecji oraz Limanovii.
- W Starym Sączu Artur był wybijającym się zawodnikiem, nie zaprezentował jednak pełni swych możliwości - zapewnia trener Biegoniczanki Tadeusz Kantor. - Oby to wyróżnienie "Dziennika" było zapowiedzią jeszcze lepszych jego występów. Chłopaka tego stać naprawdę na wiele.
Kariera Małka jr. znaczona była kontuzjami. Grając w Dunajcu nabawił się urazu kolana, które na długo wyeliminowało go ze sportu. Po powrocie na boisko zmienił barwy klubowe, by w ogromnym stopniu przyczynić się do awansu Biegoniczanki do V ligi.
Klasa A, grupa nowosądecko -gorlicka:
Grzegorz Leśniak (LKS Świniarsko)
Od lat należy do czołowych graczy LKS Świniarsko. Zaryzykować można wręcz tezę, że jest piłkarzem, od dyspozycji którego zależy postawa całej drużyny. A że w niedzielę Grzegorz Leśniak (ur. 14 czerwca 1974 r.) znakomicie spisał się w meczu z Szymbarkiem, to i jego zespół wygrał 4-1. Spośród czterech goli strzelonych przez świniarczan, aż trzy zapisał na swym koncie Leśniak.
Wiek piłkarza skłania do przypuszczenia, że wielkiej kariery Grzegorz już nie zrobi. A takowa mogła stać się jego udziałem. Od lat jest bowiem piłkarzem zarówno skutecznym, jak i wszechstronnym. Często zdarzało mu się zaliczać hat-tricki, strzelać nawet po cztery, czasem i pięć bramek w jednym spotkaniu. W przypadku konieczności zmieniał pozycję na boisku, z dobrym skutkiem wcielając się w rolę defensora. Walory te dostrzeżone zostały m. in. przez działaczy gorlickiego Glinika. Przed kilkunastoma miesiącami trenował Leśniak w mieście nad Ropą. Nie znalazł jednak uznania w oczach tamtejszych trenerów, powracając do macierzystego Świniarska. I zawodnikiem tutejszego LKS pozostanie pewnie już do końca swych boiskowych występów. Ale do ich zakończenia jeszcze daleko.
Klasa A, grupa nowosądecko - imanowska:
Dawid Leśniak (Barciczanka)
Jest jednym z kilku graczy pozyskanych w przerwie między sezonami, którzy mają pomóc Barciczance w wywalczeniu przez nią awansu do V ligi. W ten sposób kierownictwo klubu z nadpopradzkiej miejscowości chce uczcić przypadający na przyszły rok jubileusz 60-lecia jego istnienia. Dawid Leśniak (ur. 14 września 1986 r.) już w pierwszym swym meczu w nowym dla siebie towarzystwie zaczął udowadniać, że w Barcicach zainwestowali we właściwą osobę.
Dawid jeszcze kilkanaście tygodni temu występował w ekipie juniorów Sandecji, zaliczając się do czołowych postaci formacji ofensywnych. Na początku lata wypożyczony został na razie na pół roku do Barciczanki. Zadebiutował w Nawojowej, a swoją dobrą postawę podkreślił strzeleniem dwóch goli. Pierwszego uzyskał trafiając z 6 metrów, drugiego - po celnej główce oddanej z nieco większej odległości. Wszystko wskazuje więc na to, że Dawid będzie jednym z tych graczy, którzy mogą decydować o obliczu zespołu z Barcic.
Opr. (dw)
"Dziennik Polski" 2005-08-17
Autor: ab