Polityka wokół pomnika
Treść
Długo kłócili się radni miasta Nowego Sącza o budowę pomnika "Solidarności" w Nowym Sączu. Mało aktywny zwykle na sesjach wiceprzewodniczący rady Kazimierz Cabak z SLD, przy punkcie obrad dotyczącym wzniesienia obelisku nagle ożywił się i jeszcze przed dyskusją zapowiedział, że radni Sojuszu będą głosowali przeciwko. Swoim wystąpieniem wywołał burzę.
Radni: Robert Sobol, Jerzy Wituszyński i Piotr Pawnik zarzucili mu tendencyjne politykowanie. Stanęło na ostrzu, gdy z trybuny przypomniano, że przez partię Cabaka cierpieli ludzie...
Cabak troskliwy?
Wiceprzewodniczący Cabak tłumaczył swoje stanowisko gospodarskim podejściem do tematu.
Stwierdził, że pieniądze podatnika należy wydawać bardzo ostrożnie, że kilka razy słyszał różne kwoty związane z budową pomnika, więc ma wątpliwości. Dodał też, że przecież "Solidarność" została już uhonorowana na wiele sposobów - międy innymi nadaniem imienia dla ronda przy moście 700-lecia i przyznaniem Tarczy Herbowej.
- To za mało? - pytał.
Najważniejszym "za mało" okazał się jednak stan liczebny radnych SLD. Jest ich w radzie miasta tylko czterech. Co ciekawe, jeden z nich, Marian Ludrowski najpierw podpisał się pod projektem uchwały dotyczącej budowy pomnika, ale później jego podpis skreślono.
Sesyjna dyskusja
- Dostał po łapach i dlatego się wykreślił? - dociekał radny Pawnik.
W efekcie 19 radnych z klubów związanych z PO, PiS i LPR w imiennym głosowaniu zdecydowało, że granitowy obelisk na cześć "Solidarności" stanie przy rondzie naprzeciwko kościoła Matki Bożej Niepokalanej. Czterech radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej wstrzymało się od głosu.
Obelisk będzie kosztował 30 tysięcy złotych. Pieniądze te uszczuplą budżet miasta. Wykonawcy obiecali ufundować robociznę.
Pomysłodawca upamiętnienia związku, Jerzy Wituszyński, ma powody do satysfakcji, ale z drugiej strony jak mówi - po sesji pozostał mu niesmak.
- Ubolewam, że w ogóle doszło do tej dyskusji- mówi. - Według mojej oceny, powód wystąpienia Kazimierza Cabaka był wyłącznie polityczny, a nie merytoryczny. Przecież było mnóstwo okazji, aby wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Rozmawialiśmy, miałem pełną dokumentację z kosztorysem i projektami. Nie spodziewałem się żadnego sprzeciwu, tym bardziej, że na uroczystościach z okazji roznicy 25-lecia "Solidarności" byli obecni przestawiciele różnych środowisk politycznych i nikt nie ośmielił się podważać ani sensu tych uroczystości, ani też rozmaitych propozycji uczczenia rocznicy.
- Na granitowym głazie nie będzie ani nazwisk internowanych, ani żadnych odniesień, które mogłyby być niewygodne dla SLD. Tylko słowa Jana Pawła II: Solidarność to znaczy jeden i drugi... Nigdy jeden przeciw drugiemu - dodaje Wituszyński.
Iwona Kamieńska
"Gazeta Krakowska" 2005-11-25
Autor: ab