Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polska marka pod młotek

Treść

Najstarsze biuro podróży w Polsce - działający od 90 lat Orbis - złożyło wniosek o ogłoszenie upadłości. Zawieszona została działalność firmy, którą można uznać za jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek. Za granicą przebywa jeszcze prawie 1100 turystów, którzy wykupili wczasy w Orbisie. Biuro zapewnia, że nie powinno być kłopotów z ich powrotem, a pierwsi turyści mieli wylądować wczoraj na Okęciu.
Polskie Biuro Podróży Orbis Travel tylko z nazwy jest polskie, bo właścicielem spółki jest amerykański Fundusz Enterprise Investors. Biuro nie jest też już częścią Grupy Orbis, która jest właścicielem m.in. sieci hoteli. Kierownictwo PBP Orbis tłumaczy złożenie wniosku o upadłość tym, że główny udziałowiec zdecydował o zakończeniu finansowania spółki. Wiceprezes Polskiej Izby Turystycznej Józef Ratajski powiedział, że po przejęciu biura podróży przez Enterprise Investors zawiesiło ono płacenie składek do PIT. Od marca nie było to tak naprawdę polskie biuro, został tylko szyld. Amerykańska firma kapitałowa zleciła zarządzanie litewskim podmiotom. Przedstawiciele funduszu tłumaczą, że winą za upadłość trzeba obarczyć szefostwo firmy, które popełniło szereg błędów w zarządzaniu, np. sprzedając wycieczki poniżej kosztów, co spowodowało problemy finansowe. W tej chwili najważniejszą sprawą jest sprowadzenie turystów Orbisu do kraju i rozstrzygnięcie sprawy wykupionych wycieczek, które nie będą zrealizowane, bo od wczoraj wszystkie usługi zamówione przez PBP Orbis zostały odwołane.
Co z turystami
O powrót turystów do kraju zgodnie z ustawą o usługach turystycznych ma zadbać Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Urząd podjął współpracę z firmą ubezpieczeniową SIGNAL IDUNA Polska, w której biuro podróży było ubezpieczone (gwarancja wynosi 6 mln zł). Pozostaje w kontakcie także z Ministerstwem Sportu i Turystyki, Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Polską Izbą Turystyki. Zarząd biura Orbis również zadeklarował pomoc przy organizacji powrotu do kraju swoich klientów. Z pieniędzy zdeponowanych u ubezpieczyciela w pierwszej kolejności będą pokrywane koszty powrotu do kraju osób przebywających za granicą, a następnie wypłacane zostaną roszczenia tych, którzy nie wykorzystali wykupionej wycieczki. Dotyczy to około 2 tys. osób. O sposobie wykorzystania tych środków decyduje Urząd Marszałkowski.
Roszczenia tylko do końca roku
Wicemarszałek Mazowsza Ludwik Rakowski powiedział, że do tej pory nie było podobnej sytuacji, aby upadłość dotyczyła tak dużego biura jak Orbis. Izabela Stelmańska, zastępca dyrektora departamentu turystyki w Urzędzie Marszałkowskim, dodała, że niezbędne są analizy prawne, które wyjaśnią, czy osoby, które przyjechały do Polski za pośrednictwem PBP Orbis, mogą także żądać odszkodowania. Marzena Kozdrowicz, przedstawiciel SIGNAL IDUNA, poinformowała, że gwarancja ubezpieczeniowa obowiązuje do końca 2010 roku, zatem wtedy mija termin składania roszczeń. Wnioski o odszkodowanie można składać zarówno w Urzędzie Marszałkowskim, jak i w towarzystwie ubezpieczeniowym. Wicemarszałek Rakowski przekazał, że kwota ubezpieczenia spółki na pewno jest wystarczająca, by pokryć koszty sprowadzenia wszystkich turystów do Polski. W zależności od liczby zebranych roszczeń wiadomo będzie, czy osoby, które przekazały do biura zaliczkę, otrzymają całość wpłaconej kwoty czy tylko jej część.
Biuro poinformowało, że w momencie ogłoszenia upadłości w Turcji, Egipcie, na Krecie, Rodos, Malcie i Majorce przebywało 1049 klientów. Według danych przekazanych przez zarząd spółki, wczoraj wróciło do Polski 80 turystów z Turcji, zgodnie z planowaną datą zakończenia pobytu. Osoby, które wykupiły dłuższą wycieczkę, do czasu wylotu mają na miejscu zagwarantowany pobyt oraz transfer do kraju. Natomiast dziś do Polski wraca 306 turystów z Krety. Do Warszawy przyleci 150 osób, a 156 do Katowic. Z komunikatu podanego przez zarząd spółki wynika, że przewoźnicy powinni honorować wszystkie bilety, które zostały zarezerwowane i wystawione do 28 września. Dotyczy to m.in. PLL LOT oraz firmy Sindbad, oferującej międzynarodowe przewozy autokarowe. Osoby, które zarezerwowały, ale jeszcze nie zapłaciły za bilet, powinny skontaktować się z przewoźnikiem. Natomiast potwierdzenie rezerwacji hotelowej lub rezerwacji samochodu należy uzyskać bezpośrednio od hotelu lub wypożyczalni samochodów. Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, powołał zespół do monitorowania sytuacji oraz udzielania informacji. Dla klientów biura uruchomione zostały specjalne numery telefonu, pod którymi mogą uzyskać informacje: (22) 59 79 523, (22) 59 79 552, (22) 59 79 520.
Upadłość goni upadłość
Trzeba podkreślić, że bieżący rok był trudny dla biur podróży. Orbis to nie pierwsze biuro, które w ostatnim czasie ogłosiło upadłość. Dwa tygodnie temu działalność zakończyła firma Selectours & Telemac. Problemy w branży turystycznej spowodowane są kilkoma czynnikami, m.in. coraz większą konkurencją i nieuczciwością ze strony kontrahentów. W tym roku dodatkowo negatywny wpływ na finanse biur podróży miała kwietniowa erupcja wulkanu na Islandii oraz powódź i wyjątkowo upalne lato, które zatrzymały więcej ludzi w kraju. Zdaniem wicemarszałka Rakowskiego, o nie najlepszej kondycji branży turystycznej świadczy już sam fakt, że działalność zakończyła tak znana i doświadczona firma jak Orbis.
PBP Orbis to co prawda spółka niezależna od Grupy Orbis, ale możliwe jest, że i grupa poniesie straty finansowe w wyniku upadłości biura podróży. Związane jest to z udzieloną spółce pożyczką i poręczeniem. Orbis prowadził działalność turystyczną w Polsce przez 90 lat. Był najstarszym polskim biurem podróży oraz jedną z najlepiej rozpoznawanych marek. Jednak jak się okazuje, nie poradził sobie z najtrudniejszym kryzysem w tej branży w ostatnich latach.
Maria Karaś
Nasz Dziennik 2010-09-30

Autor: jc