Pomoc pod ochroną
Treść
Gdańsko-sądecka grupa strażaków oraz lekarze z Polskiej Misji Medycznej, którzy od kilku dni niosą pomoc w Pakistanie, w terenach dotkniętych trzęsieniem ziemi, zakończą swoją misję najprawdopodobniej we wtorek.
Polska grupa lekarzy i ratowników wraz ze specjalnie szkolonymi psami pracuje od kilku dni w miejscowości Balakkot w pakistańskim Kaszmirze. Wśród nich jest czterech strażaków z Nowego Sącza. Wszyscy są członkami Małopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. W Balakkot niosą pomoc m. in.: bryg. Maciej Halota, st. kpt. Robert Kłębczyk i st. asp. Krzysztof Gruca z sądeckiego oddziału Szkoły Aspirantów w Krakowie oraz st. ogniomistrz Zbigniew Kałuziński z JRG nr 2. Wraz z nimi pojechały dwa psy-labradory.
Miasto, w którym pracują Polacy, przed trzęsieniem ziemi zamieszkiwało ok. 30 tys. ludzi. Kataklizm zniszczył je w 80-90 proc. Według wstępnych szacunków zginąć mogło nawet 7 tys. mieszkańców.
Nasi ratownicy zostali podzieleni na dwie grupy. Część niesie pomoc ofiarom w ambulatorium polowym, a część przeszukuje gruzy zawalonych budynków. Do szpitala przynoszone są osoby nie tylko z miasta, ale całej okolicy. W ciągu godziny ambulatorium obsługuje od 20 do 30 osób z lżejszymi obrażeniami.
- Cięższe przypadki zabierane są najprawdopodobniej do Islamabadu - powiedział "Dziennikowi" bryg. Witold Maziarz, rzecznik prasowy Komendy Głównej PSP w Warszawie. - Wokół gruzowisk koczują tysiące osób. Ludzie głodują. Zdarzają się grabieże. Dlatego też obie nasze grupy chronione są przez miejscową policję oraz wojsko. Z informacji, które napływają do nas od strażaków wiadomo, że jest to najtrudniejsza misja z dotychczasowych. Pomoc niesiona jest w bardzo trudnych warunkach, choć warunki atmosferyczne są sprzyjające. Część grupy, zajmującej się poszukiwaniami działa obecnie w dolinie koło Balakkot. Wiele osób prosi ratowników o przedarcie się przez stropy zawalonych budynków, choć zdaje sobie sprawę, że jest już niewielka szansa na znalezienie kogoś żywego. Rodziny mają dalej nadzieję, że ich bliscy żyją. Do tej pory nie otrzymaliśmy wiadomości, aby nasza grupa odnalazła kogoś żywego.
Jak nam powiedział bryg. Maziarz, dzisiaj do Islamabadu ma polecieć z Polski samolot z darami dla ofiar trzęsienia ziemi. Z powrotem zabierze do kraju polską grupa ratowniczo-medyczną.
(MIGA)
"Dziennik Polski" 2005-10-17
Autor: ab