Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Potrzebują wszystkiego

Treść

Pełnomocnicy ofiar i przedstawiciele poselskiego zespołu smoleńskiego sceptycznie odnoszą się do zapowiedzi polskich władz o przełamaniu impasu w przekazywaniu przez Rosję dokumentów dotyczących katastrofy smoleńskiej. Podkreślają, że polska prokuratura potrzebuje od zaraz wielu akt, żeby w ogóle móc prowadzić śledztwo.
- Nie będę mówił o przełomie, dopóki nie zobaczę tych wszystkich dokumentów w Polsce - podkreśla mecenas Zbigniew Cichoń. - Oceniam ludzi nie po tym, co mówią, tylko po działaniach - zaznaczył.
W następnym tygodniu w sprawie kolejnej partii akt do Moskwy pojedzie szef prokuratury wojskowej Krzysztof Parulski. Kwestie te były również poruszane w rozmowie premiera Donalda Tuska z rosyjskim premierem Władimirem Putinem. - Rozmawiałem z premierem Putinem, wcześniej minister Miller był w Moskwie i wydaje się, że ten drobny kryzys, jeśli chodzi o systematyczne dostarczanie dokumentów, się zakończy - stwierdził Tusk.
Według poseł Marzeny Wróbel (PiS), członka prezydium, nie mamy do czynienia z "drobnym", ale z "ogromnym" kryzysem w kwestii przekazywania dokumentów. Poseł dodała, że już wielokrotnie pojawiały się zapowiedzi, iż materiały będą sprawnie przekazywane, tymczasem - jak do tej pory - Rosja zrealizowała część jednego z pięciu wniosków o pomoc prawną.
- Gdy te dokumenty będą w Polsce, to wtedy będziemy mogli powiedzieć, że jest przełom i szansa na pchnięcie całego postępowania do przodu. A tak mamy bardzo poważną lukę, której nie sposób zapełnić, no bo jak. Te materiały są konieczne - ocenia Cichoń.
Pełnomocnicy pytani, czego najbardziej brakuje prokuraturze, odpowiadają, że praktycznie wszystkiego. - Powiedziałbym, że wszystkie dokumenty są konieczne. Protokoły oględzin miejsca zdarzenia, protokoły oględzin samolotu, dokumentacja techniczna lotniska, protokoły przesłuchań wielu istotnych świadków - wskazuje mecenas Bartosz Kownacki.
- Chodzi o przesłuchanie tych pracowników z wieży kontrolnej, jak oni naprowadzali, jakie komendy wydawali, jakie były reakcje naszych pilotów na komendy, to jest clou sprawy - podkreśla Cichoń.
Mecenas zaznacza, że z powodu braku wielu podstawowych dokumentów trudno "wyrokować, jaka wersja śledcza jest najbardziej prawdopodobna".
W ocenie Zbigniewa Cichonia, nie jest warunkiem skuteczności duża liczba prokuratorów, którzy muszą zajmować się śledztwem. - Warunkiem skuteczności jest nie to, ilu prokuratorów się tym zajmuje, ale czy strona rosyjska wykonuje wnioski o pomoc prawną i dostarcza te dokumenty. Jak dotrą do nas te dokumenty, to może się sprawą zająć większa liczba prokuratorów - mówi. - Wniosek o pomoc prawną może napisać jedynie prokurator i powinien on być szybko rozpoznany przez stronę rosyjską, niestety, tak się nie dzieje - dodaje.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-08-11

Autor: jc