Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Powstaniec odkrywcą

Treść

Swojego odkrywcę, Tytusa Chałubińskiego miało Zakopane, Józefa Dietla - Krynica, zaś Piwniczna Zdrój - Juliusza Korwin Gąsiorowskiego. Ten lwowski lekarz uchodzi za odkrywcę leczniczych walorów wód mineralnych Piwnicznej, Łomnicy i Głębokiego. Jemu i jego rodzinie poświęcona jest wystawa prezentowana w piwniczańskim Muzeum Regionalnym. Cenne pamiątki wypożyczone przez spadkobierców lwowskiego lekarza można oglądać do końca lipca. Juliusz Korwin Gąsiorowski, powstaniec styczniowy, bardzo zasłużył się dla Piwnicznej. Od 1880 roku, aż do swojej śmierci w roku 1894, regularnie przyjeżdżał tu wraz z najbliższymi na wakacje. Często gościł go prof. Szymon Kopytko i jego rodzina. Juliusz Korwin Gąsiorowski przebadał "kwaśne wody" w Głębokiem oraz Łomnicy i stwierdził, że mają one wysokie walory lecznicze. Propagował je później wśród swoich pacjentów i znajomych we Lwowie. Pamiątki rodziny Gąsiorowskich zostały użyczone przez mieszkającego w Łodzi Adama Kleszczyńskiego, prawnuka Juliusza Gąsiorowskiego, który - podobnie jak jego pradziadek - przyjeżdża bardzo często na wypoczynek do uzdrowiska, w którym ma swój dom. Ekspozycję przygotowano z okazji obchodów "Dni Piwnicznej". Otwarcie wystawy poprzedziła prelekcja o Juliuszu Korwin Gąsiorowskim, przygotowana przez Marię Lebdowicz. Gośćmi honorowymi były Aniela Gryf Kleszczyńska, żona Adama oraz ich wnuczka - Pola. - Zapraszamy do odwiedzenia wystawy - mówi Barbara Talar, kustosz Muzeum Regionalnego w Piwnicznej Zdroju. - Prezentowane są na niej fotografie rodziny Gąsiorowskich, wycinki prasowe z końca XIX wieku, są też programy występów - tzw. popisów muzycznych, datowane na lata 80 XIX w., w których brały udział dzieci Juliusza Gąsiorowskiego. Rodzina odkrywcy walorów piwniczańskich wód mineralnych oddała muzeum w depozyt części munduru Juliusza Gąsiorowskiego z czasów powstania styczniowego. Są to żabot oficerski oraz trzy szarfy. Staną się one najprawdopodobniej stałymi eksponatami, które uzupełnią i tak bogatą już muzealną kolekcję. - Dokumenty pozostaną w naszych zbiorach - dodaje kustosz muzeum. - Do państwa Kleszczyńskich wrócą oryginały, a u nas zostaną kopie. Spadkobiercy Juliusza Gąsiorowskiego zgodzili się na to, z czego bardzo się cieszymy. (MIGA) "Dziennik Polski" 18.07.07

Autor: aw