Powtórka wodnego scenariusza
Treść
Po gwałtownej burzy, jaka przeszła nad Nowym Saczem wczoraj w nocy, strażacy wypompowywali wodę z zalanych piwnic, garały i parkingów w różnych miejscach miasta. Po raz kolejny powtórzył się mokry scenariusz w blokach przy ul. Królowej Jadwigi.
We wtorek wieczorem w Nowym Sączu na metr kwadratowy spadło 30 milimetrów wody, czyli solidne trzy wiadra. Jeszcze w trakcie opadów rozdzwoniły się w straży telefony od mieszkańców, którzy prosili o wypompowanie wody. Wszystkie sądeckie jednostki przez wiele godzin nie zjeżdżały do bazy. Wezwano posiłki Ochotniczych Straży Pożarnych z Biegonic, Starego Sącza i Boguszy. Najwięcej podtopień odnotowano w budynkach mieszkalnych, ale potrzebna była także pomoc w sądeckim Carbonie, gdzie woda wdarła się do kanału kabli, pompowano także ją z podziemnego garażu Wyższej Szkoły Biznesu-NLU na ul. Jana Pawła II. Dostała się ona też do budynku zajmowanego jeszcze przez sądeckie Pogotowie Ratunkowe na ul. Waryńskiego. OSP Biegonice zabezpieczało workami z piaskiem budynki przy ul. Popradzkiej. Strażacy interweniowali też na ul. Żółkiewskiego, Grunwaldzkiej, Nawojowskiej, Lwowskiej, na terenie cegielni w Biegonicach, w Starym Sączu i wielu innych. Usuwali też powalone drzewo na drodze Piątkowa-Grybów.
- Strażacy mieli bardzo pracowitą noc - powiedział "Dziennikowi" st. kpt. Paweł Motyka, rzecznik prasowy komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. - Nie były to podtopienia z powodu przyboru lokalnych potoków i rzek. Po prostu ziemia nie nadążała wchłaniać wody. Przez blisko 20 minut z nieba lała się ściana deszczu.
Mniejsze szkody burza i towarzyszące jej ulewne deszcze zrobiły w powiecie gorlickim. W Biesnej od uderzenia pioruna w słup elektryczny spalił się odgromnik, a w Zagórzanach, najprawdopodobniej też od wyładowań atmosferycznych, zapaliła się kopa siana.
Synoptycy nie wykluczają w najbliższych dniach wystąpienia kolejnych burz, ale też niewielkiego ochłodzenia.
(MIGA)
"Dziennik Polski" 2006-06-29
Autor: ab