Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prokuratura odmawia śledztwa

Treść

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała wczoraj, że nie będzie śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Klub Prawa i Sprawiedliwości zarzuca Komorowskiemu, że nie zawiadomił organów ścigania o złożonej mu propozycji dotarcia do aneksu do raportu o WSI. Prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości w zachowaniu marszałka. - Przy tak upolitycznionej prokuraturze taka decyzja mnie nie dziwi - powiedział Arkadiusz Mularczyk (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która chce wysłuchać Bronisława Komorowskiego w sprawie jego spotkań z byłymi funkcjonariuszami Wojskowych Służb Informacyjnych. Wniosek do prokuratury złożył przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski. Prawo i Sprawiedliwość chciało, by zbadano, czy marszałek Sejmu miał obowiązek zawiadomić prokuraturę o tym, że oficerowie WSI zaoferowali mu dostęp do aneksu do raportu o Wojskowych Służbach Informacyjnych. Chodzi o rozmowy, które w listopadzie ubiegłego roku Komorowski przeprowadził z płk. Aleksandrem Lichockim i płk. Leszkiem Tobiaszem. Lichocki miał poinformować Komorowskiego o możliwości uzyskania aneksu do raportu o WSI, natomiast Tobiasz, że posiada dowody na korupcyjną działalność Komisji Weryfikacyjnej. - Analiza opisanego stanu faktycznego doprowadziła do wniosku, iż Bronisław Komorowski swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion czynu zabronionego, albowiem uzyskane przez niego informacje miały charakter ogólny i niepoparte były dowodami - poinformowała Katarzyna Szeska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Mularczyk zapowiedział, że PiS nadal będzie "drążyło sprawę", pytając Komorowskiego o jego kontakty z funkcjonariuszami WSI. We wtorek PiS złożyło wniosek o odwołanie Komorowskiego z funkcji marszałka Sejmu, argumentując go m.in. "niejasnymi kontaktami" marszałka z oficerami WSI. Sejm mógłby się zająć wnioskiem PiS już na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-09-27

Autor: wa