Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przyszli księża służą chorym

Treść

Siedmiu kleryków odbywa praktyki w szpitalu
W Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Sączu odbywają praktyki klerycy, którzy ukończyli trzeci rok studiów. Z taką inicjatywą rok temu wystąpiło Wyższe Seminarium Duchowne w Tarnowie, podpisując umowę z zarządem placówki.

Obecnie siedmiu praktykantów przez miesiąc zajmuje się pacjentami z oddziałów: neurologicznego, internistyczno - kardiologicznego, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej i naczyniowej oraz chirurgii urazowo - prtopedycznej. Pracują od godz. 7 do 14.

- Nie przedstawiamy kleryków pacjentom - mówi Elżbieta Niemas, zastępca dyrektora do spraw pielęgniarstwa. - Chcemy uniknąć krępujących sytuacji. Dla niektórych, szczególnie osób starszych, kleryk to prawie jak ksiądz, czyli świętość.

Panowie, bo tak zwraca się do kleryków personel, chodzą ubrani jak pozostali pracownicy szpitala, noszą identyfikatory z imieniem i nazwiskiem. Wykonują głównie czynności porządkowe: pomagają salowym, wywożą śmieci i pranie, sprzątają trudno dostępne miejsca czy rozwożą posiłki. - Ich sposób bycia wprowadza inną atmosferę w pracy - dodaje zastępca dyrektora. - Ludzie są dla siebie bardziej serdeczni, więcej się uśmiechają.

Praktykanci są pogodni, nie bronią się przed pracą. Chętnie każdemu pomagają i sami proszą o wyznaczenie zajęcia.

- Po dwóch tygodniach niektóre czynności są wykonywane automatycznie - zdradza kleryk Marek Czerwiński. - Ale jeśli tylko mamy wolny czas, możemy go różnie wykorzystać. Wtedy idziemy do kaplicy pomodlić się, albo odwiedzić kolegów na innych oddziałach.

Praktykanci nie mają zbyt dużego kontaktu z pacjentami, nie chcą, aby ktoś poczuł się skrępowany ich obecnością.

- Jesteśmy anonimowi- przyznaje Paweł Stec. - Jednak czasami, gdy ludzie się dowiedzą, kim jesteśmy, zaczynają zadawać pytania. Dlaczego ja? Niekiedy trudno znaleźć odpowiedź.

Praktyka w szpitalu daje namiastkę prawdziwego życia. Trzeba wstać o określonej porze, wykonać odpowiednią pracę. Jak przyznają klerycy, najtrudniej jest ze wczesnym wstawaniem i tylko w tym jest problem. Reszta to kolejna szkoła życia i przygotowanie do dalszej służby ludziom.

Alicja FaŁek

Dziennik Polski 2006-07-19

Autor: ea