Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PUCHAR POLSKI W NOWOSĄDECKIEM

Treść

Jedyną niespodziankę ćwierćfinałowych spotkań o piłkarski Puchar Polski na szczeblu okręgu nowosądeckiego zanotowano w Tęgoborzy, gdzie występujący w piątej lidze tamtejszy Hart wyeliminował czwartoligowca z Muszyny. W pozostałych spotkaniach zwyciężali faworyzowani goście.

Trener snajperem

Hart Tęgoborze - Poprad/Minerale Muszyna 2-0 (2-0)

1-0 Maciaś 11, 2-0 Maciaś 40. Sędziował Krzysztof Ziaja z Nowego Sącza. Żółta kartka: Sułkowski. Widzów 100.

Hart: Miłkowski - Sz. Baran, Bochenek, P. Baran (60 Ł. Karkoszka), M. Nowak - Kanak (65 Sołtys), Maciaś, Olchawa (46 Gasiński), Joniec - Dziedzic (75 Fałowski), Olszewski.

Poprad/Minerale: Hvezda - K. Grzyb, Tomczak, Mikołajczyk, Potoniec - A. Grzyb, Sułkowski, Piskura, Demko - Kubik (46 Lukac), Łukaszyk.

Podchodzący bardzo prestiżowo do pucharowych zmagań gospodarze odnieśli nieoczekiwane, ale w pełni zasłużone zwycięstwo. Zadecydowały o nim gole zdobyte przez ich grającego trenera Pawła Maciasia. W 11 min. skorzystał z dokładnego podania Dziedzica, z 12 m posyłając piłkę do siatki. W 40 min., po zagraniu Olszewskiego, stanął oko w oko z Hvezdą i nie dał mu szans na skuteczną interwencję. Obydwie drużyny miały jeszcze po dwie okazje do zmiany wyniku. Nie wykorzystali ich jednak: występujący w środę w roli głównej Maciaś w 5 (główka w poprzeczkę po dośrodkowaniu Kanaka) i w 70 min. Olszewski (w ostatniej chwili uprzedził go Tomczak) po stronie gospodarzy oraz Mikołajczyk w 15 (uderzenie z rzutu wolnego w poprzeczkę) i Łukaszyk w 75 min. (minął dwóch obrońców, strzelił obok bramkarza, ale futbolówkę z linii bramkowej wybił Joniec). Czwartoligowcy, w barwach których wystąpiło aż czterech Słowaków (Hvezda, Piskura, Demko i Lukac - trenerem jest ich rodak Jan Varecha) - rozczarowali.

(dw)

Czernecki w szpitalu

Gród Podegrodzie - Dunajec Nowy Sącz 2-4 (0-3)

0-1 Ł. Fałowski 1, 0-2 Łukasik 35 - rzut karny, 0-3 Tsymbaliuk 40, 1-3 G. Konstanty 60, 2-3 Knurowski 65, 2-4 Łukasik 90 - rzut karny. Sędziował Czesław Łękawski z Rytra. Żółte kartki: Chronowski - Łukasik, Potoczek. Widzów 200.

Gród: Śledź (46 Rams) - B. Zgrzeblak (70 Świerk), Węgrzyn, Chronowski, T. Zgrzeblak - G. Konstanty, Ciurka, A. Plata, Pietrucha (25 Wajda) - Knurowski, Skirliński (60 M. Łatka).

Dunajec: Zając (46 Bobak) - Czernecki (25 T. Fałowski), Bogdański, Niemiec - Danek (46 Słowik), Łukasik, Potoczek, Filip, Ł. Fałowski - Tsymbaliuk (46 Vetspalo), Biernacki.

W 25 min. przy wyskoku do górnej piłki zderzyli się Pietrucha z Czerneckim. Ten drugi stracił przytomność. Do szpitala odwieziono obydwu poszkodowanych. Pietruchę, po założeniu opatrunku, zwolniono do domu, natomiast Czernecki pozostawiony został na obserwacji.

W momencie tego pechowego zdarzenia goście już prowadzili, po tym jak w 1 min. z rzutu wolnego z 25 m potężnie uderzył Ł. Fałowski. W 35 min. po faulu na Biernackim z jedenastki celnie strzelił Łukasik, a wynik podwyższył jeszcze w pierwszej połowie Tsymbaliuk, celnie główkując z 8 metrów. Po zmianie stron, za sprawą G. Konstantego i Knurowskiego dwa gole zdobyli gospodarze. W 75 min. ten ostatni mógł doprowadzić do remisu, ale spudłował z rzutu karnego. Tuż przed końcem T. Zgrzeblak sfaulował Biernackiego i sędzia po raz trzeci tego dnia wskazał na "wapno". Łukasik nie pomylił się, ustalając wynik zawodów.

Odnotujmy, że w ekipie Dunajca zadebiutowało dwóch juniorów z Ukrainy. Zarówno Tsymbaliuk (strzelił nawet gola), jak i zastępujący go po przerwie Vetspalo zaprezentowali się z zupełnie przyzwoitej strony.

(dw)

Zapomnieli o obronie

Skalnik/Bogdański Kamionka Wielka - Sandecja II 1-3 (1-1)

0-1 Filip 15, 1-1 M. Michalik 40, 1-2 Kozub 60, 1-3 Pociecha 75. Sędziował Wacław Gargula z Nowego Sącza. Żółte kartki: Pazgan, Pociecha. Widzów 100.

Skalnik/Bogdański: Ogórek - Szubryt, Michalik, Tokarz, Kos - Szczygieł, Szabla (55 M. Ziobrowski), Żarnowski, A. Ziobrowski - W. Ziobrowski (46 Stojda), K. Ziobrowski (46 Mirek).

Sandecja II: Kozioł - Wójcik, Pociecha, Polański, Hajduk - Zawiślan (46 Pazgan), Orzechowski, Owsianka, A. Basta (46 Matusik) - Nowak, Filip (46 Kozub).

Dopóki w pierwszej połowie gospodarze stosowali się do przedmeczowych założeń taktycznych, utrzymywał się rezultat nierozstrzygnięty. Prowadzenie dla trzecioligowych rezerw zdobył Filip, pięknie strzelając z woleja z 18 m. Wyrównał głową M. Michalik, kończąc tym samym akcję Żarnowskiego (wykonał rzut rożny) i Szczygła (przedłużył lot piłki). Po zmianie stron kamionczanie zagrali już na "hurra", stawiając na atak, kompletnie lekceważąc obowiązki w destrukcji. W efekcie sądeczanie dwukrotnie wykorzystali gapiostwo rywali. W 60 min. Kozub celnie główkował w tzw. krótki róg, a w 75 min. kapitalnym uderzeniem z ok. 30 metrów popisał się Pociecha. Futbolówka wylądowała w samym okienku bramki trochę za daleko wysuniętego przed linię Ogórka. (jh)

Bramkarz uratował honor

LKS Jodłownik - Glinik/Karpatia Gorlice 1-5 (0-1)

0-1 Ljaszko 3, 0-2 Hajduk 60, 0-3 Hajduk 65, 0-4 Skowroński, 0-5 Mroczka, 1-5 Kantor - rzut karny. Sędziował Robert Budnik z Nowego Sącza. Żółta kartka: Hajduk. Widzów 50.

Jodłownik: Kantor - M. Pazdur, Dziadoń, Pociecha, Burnus (75 Kaim) - Szynalik, Piechówka (65 Stachowicz), Sara (65 Fiust), Lizak - D. Pazdur, Malec.

Glinik/Karpatia: Mituś - Wacławik (46 Kamiński), Drąg, Boharada - Lauko, Chrzan, Gercak, Stępkowicz (46 Skowroński), Olech - Hajduk, Ljaszko (46 Mroczka).

Miejscowi przystąpili do zawodów w praktycznie rezerwowym składzie (z podstawowej jedenastki zagrali tylko Kantor, Dziadoń, Burnus, Szynalik i Malec), czwartoligowcy z Gorlic nie mieli więc większych problemów z odniesieniem bezapelacyjnego zwycięstwa. O ile jeszcze w pierwszej połowie trwała w miarę wyrównana walka (w tym okresie padł tylko jeden gol (Ljaszko wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Jodłownika), o tyle po zmianie stron na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Najładniejsze trafienie zanotował w 65 min. Hajduk, popisując się celnym uderzeniem z 16 m. Honor gospodarzy uratował ich bramkarz Sebastian Kantor, który na kwadrans przed końcem pewnie wykonał rzut karny, podyktowany za faul Drąga, popełniony w obrębie własnej szesnastki.

(jh)

"Dziennik Polski" 2006-04-21

Autor: ab