Rehabilitacja bez pacjentów
Treść
Sprzęt rehabilitacyjny wart kilkaset tysięcy złotych. Kosztowny, ale sprawnie przeprowadzony remont pomieszczeń. Brakuje już tylko... pacjentów. Poradnia rehabilitacyjna w Ośrodku Zdrowia w Dobrej mogła rozpocząć pracę już 1 stycznia. Jednak Małopolski Odział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia unieważnił konkursy w sprawie zawarcia umów o świadczeniu opieki zdrowotnej w rodzaju rehabilitacja lecznicza. Decyzja NFZ dotyczy całego województwa małopolskiego. Nowe przetargi odbędą się w późniejszym terminie. Ze względu na konieczność ciągłości udzielanych świadczeń Ośrodki Zdrowia, które miały już umowy z NFZ, podpisały aneks przedłużający świadczenia do 28 lutego. Nowe placówki rehabilitacyjne muszą bezczynnie czekać na ogłoszenie konkursu. - Mamy sprzęt najwyższej klasy - mówi Maria Stokłosa, pielęgniarka z Ośrodka Zdrowia w Dobrej. - Byliśmy przekonani, że od pierwszego stycznia będziemy mogli przyjmować pacjentów. W tej chwili trwają jeszcze ostatnie prace wykończeniowe. Decyzja NFZ wywołała w Dobrej spore zaskoczenia. Starannie przygotowywane pomieszczenia i sprzęt rehabilitacyjny na razie nie mogą być wykorzystane. - W przyszłość patrzę z optymizmem - uspokaja Mieczysław Dubiel, kierownik Ośrodka Zdrowia w Dobrej. - Jestem pewny, że umowa wcześniej czy później zostanie podpisana. Nasza placówka przygotowana jest znakomicie i ma wysoki standard. Nie znamy terminu nowych postępowań w sprawie zawarcia umów. Pozostaje nam spokojnie czekać. Od pierwszego stycznia w Dobrej otwarta została poradnia dermatologiczna. Cały koszt rozbudowy Ośrodka Zdrowia w Dobrej wyniósł ok 1.400 tys. zł (800 tys. zł to kwota dofinansowania z programu ZPORR, natomiast 600 tys. zł pochodzi z środków gminy). Wcześniej otwarto poradnie specjalistyczne takie jak: endokrynologia, laryngologia, kardiologia, ginekologia i neurologia. Dobra liczy 3,5 tys. mieszkańców, a w znajdującym się tutaj Ośrodku Zdrowia zarejestrowanych jest 8,5 tys. pacjentów. Zatrudnieni lekarze mają drugi stopień specjalizacji. Jacek Bugajski, "Dziennik Polski" 2007-01-05
Autor: ea