Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rehabilitacja w kłopocie

Treść

NOWY SĄCZ. Zbyt niski kontrakt na zabiegi rehabilitacyjne zmusza dyrekcję sądeckiego szpitala do szukania oszczędności w jedynej w Nowym Sączu przychodni świadczącej zabiegi z zakresu hydroterapii. Jedną z propozycji rozwiązania problemu jest zwolnienie czterech osób. Wśród typowanych jest niewidomy masażysta oraz matka dwojga adoptowanych dzieci.

Krystyna Janisz, przewodnicząca Zarządu NSZZ "S" przypomina, że w programie restrukturyzacji szpitala zaplanowano wydzielenie poradni rehabilitacyjnej, nie zwalnianie ludzi. W latach 2001-02 zwolniono trzecią część ówczesnego zespołu poradni. Dyrekcja zapewniła wtedy związki, że to docelowy stan zatrudnienia.

Józefa Sznajder, mgr rehabilitacji, była zastępca kierownika przychodni zwraca uwagę, że fizjoterapeuci pracują w systemie zmianowym i zwolnienie kilku z 25-osobowego zespołu dodatkowo obciąży pozostałych pracowników.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie pokrywa wydatków związanych z zabiegami. Od stycznia nie robimy już parafin, których koszt sięga 12 zł za zabieg, a nam fundusz pokrywał tylko 1,8 zł. Z tych samych powodów zaprzestaliśmy wykonywania biczów wodnych - mówi. Zwraca też uwagę, że najbardziej kosztowny w eksploatacji jest stary sprzęt, z którego korzysta poradnia. Obok nowoczesnych laserów, korzysta się tu z ponaddwudziestoletnich urządzeń.

- Nie ma tu przerostu zatrudnienia. Pracujemy na okrągło. Większość pracowników ma długoletni staż, od kilku do 26 lat. Wszyscy mają porównywalne kompetencje - mówi Sznajder.

- W zabiegach, które wykonuję, wykorzystywane są tylko moje dłonie. Jedyny koszt, jaki ponosi poradnia to moja pensja, 900 zł miesięcznie. Dziennie masuję 20 osób - mówi pan Władysław.

Ekonomia jest jednak bezlitosna. Z ubiegłorocznych kalkulacji wynika, że pracę w Poradni może stracić w sumie osiem osób - zwraca uwagę Józefa Sznajder.

Dyrektor szpitala Artur Puszko wyjaśnia, że sprawa zwolnień w Poradni Rehabilitacyjnej nie jest jeszcze przesądzona. - Nikt nie otrzymał jeszcze wypowiedzenia. Na razie czekamy na opinię związków zawodowych. Mamy już pierwszą, która jest negatywna - mówi.

Wśród wariantów rozpatrywanych przez dyrekcję jest prywatyzacja poradni, która mogłaby dzięki temu wykonywać odpłatne zabiegi rehabilitacyjne. Inny pomysł to przekształcenie jej w zamknięty oddział rehabilitacyjny szpitala. Liczyłby od 15 do 20 łóżek.

- Jesteśmy na dobrej drodze do rozwiązania problemu. Na razie skądś trzeba brać pieniądze na pensje. Teraz zarabiamy w innych miejscach i dzięki temu możemy dołożyć do rehabilitacji - mówi dyrektor Puszko.

W tej sprawie interpelował do prezydenta radny Artur Czernecki. Pacjenci poradni napisali listy do dyrektora szpitala, w których zwracają uwagę, że zabiegi rehabilitacyjne ratują ich zdrowie. "Po latach płacenia składek ZUS należy nam się pełna opieka zdrowotna" - napisała Władysława Paszkiewicz z Nowego Sącza. Takich listów jest więcej.

(MONK)

"Dziennik Polski" 2006-02-10

Autor: ab