Rekonstrukcja rządu może nie oszczędzić czołowych polityków Koalicji 15 października
Treść
Według medialnych doniesień rekonstrukcja rządu Donalda Tuska może być szersza niż zapowiadano. Na liście osób, które opuszczą swoje resorty, mogą znaleźć się są czołowi politycy.
Choć rząd Donalda Tuska ma dopiero cztery miesiące, część ministrów już obawia się o swoje stanowiska. Prezes Rady Ministrów pracuje nad dużą rekonstrukcją rządu.
– W czerwcu zrobię także bardzo rzetelną ocenę, kto się dobrze spisał, a kto nie. Nie wykluczam, że ta rekonstrukcja będzie głębsza – poinformował Donald Tusk.
Premier nie ujawnił konkretnych nazwisk. Szef rządu tłumaczy rekonstrukcję ograniczeniem liczby wiceministrów. Poseł Waldemar Andzel z PiS przypomniał, że Donald Tusk krytykował liczebność rządu PiS, a tymczasem sam stworzył największy gabinet w historii naszego kraju.
– Ma najwięcej wiceministrów, administrację rozbudowaną w sposób gigantyczny – zwrócił uwagę polityk.
Według medialnych doniesień stanowisko może stracić minister zdrowia, Izabela Leszczyna z PO, która rzekomo za wolno wprowadza „przepisy aborcyjne”. Dymisja może czekać również minister klimatu i środowiska, Paulinę Hennig-Kloskę z Polski 2050. To ona forsowała projekt ustawy, który pod płaszczykiem mrożenia cen energii elektrycznej przemycał zapisy korzystne dla firm zarabiających na energetyce wiatrowej. Obie szefowe resortów nieskutecznie realizują polecenia Donalda Tuska – podkreślił prof. Marcin Szewczak.
– Szybko okazało się, że postulaty, które były zapowiadane przed wyborami, nie są realizowane. Dlatego będzie robił wszystko, aby przykryć te niepowodzenia programowe – stwierdził ekspert.
Minister klimatu bronią jej partyjni koledzy, m.in. szef Klubu Parlamentarnego Polski 2050, Mirosław Suchoń.
– Pani minister Hennig-Kloska jest jednym z najmocniejszych punktów w rządzie Koalicji 15 października i nie ma mowy w tej sprawie o żadnej rekonstrukcji – mówił Mirosław Suchoń.
Polityk zapewnił, że Paulina Hennig-Kloska nie zamierza kandydować do Parlamentu Europejskiego, ponieważ jest to kolejny z powodów zmian w ministerstwach. Według mediów o miejsce w europarlamencie chcą starać się minister aktywów państwowych z PO, Borys Budka, oraz minister rozwoju i technologii z PSL-u, Krzysztof Hetman. Obaj póki co zaprzeczają.
– Na razie nie przewiduję takich rozkazów ze strony pana premiera – stwierdził Borys Budka.
– Nie jestem dogadany na Brukselę – powiedział Krzysztof Hetman.
Poseł Waldemar Andzel z PiS spodziewa się, że z teki ministerialnej na rzecz Parlamentu Europejskiego mogą zrezygnować minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bartłomiej Sienkiewicz, oraz minister sprawiedliwości, Adam Bodnar. To zapewniłoby immunitet szefom resortów, którzy dopuścili się łamania prawa.
– Oni wszyscy ciągle łamią konstytucję – zaznaczył polityk.
Rekonstrukcja rządu może dotknąć szefową resortu przemysłu, Marzenę Czarnecką. Ta – w ubiegłotygodniowym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” – zapowiedziała łączenie spółek energetycznych z kopalniami. To doprowadziło do tąpnięcia na giełdzie. Spadły notowania akcji PGE, Enei i Tauronu. Z funkcji wiceministra rodziny już zrezygnował Paweł Zgórzyński z PSL, który został radnym sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. Były wiceminister oskarżał szefową resortu, Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, o złą organizację pracy ministerstwa. Według mediów ludowcy chcą przejąć cały resort rodziny. Działania w takim kierunku wyklucza Mirosław Suchoń, koalicjant PSL z Trzeciej Drogi.
– Gdyby to ministerstwo było w rękach Polskiego Stronnictwa Ludowego, to funkcjonowałoby zdecydowanie lepiej, natomiast dzisiaj to też nie jest przedmiotem rozmów – oznajmił przewodniczący KP Polski 2050.
Zmian w rządzie chcą Polacy. Według ostatniego sondażu United Survey ponad 20 proc. ankietowanych chce dymisji ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Czesława Siekierskiego. Mimo jego zapowiedzi, nie widać efektów walki z unijnym Zielonym Ładem. Na negatywny wizerunek koalicji Donalda Tuska wpływają także lokalni politycy. W poniedziałek premier Donald Tusk odwołał wicewojewodę dolnośląskiego, Jacka Protasiewicza, który zamieszczał wulgarne, obsceniczne wpisy dotyczące polityków PiS i niektórych dziennikarzy.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 16 kwietnia 2024
Autor: dj