Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Renowacje z miejskim wsparciem

Treść

NOWY SĄCZ. Władze miasta chcą wspierać właścicieli zabytków dotacją na remont konserwatorski. To dobra wiadomość dla prywatnych właścicieli, którzy mieli dotąd trudności z pozyskaniem pomocy.

Przepisy dotyczące ochrony zabytków są rygorystyczne. Posiadacze zabytków muszą stosować się do nich, remontując posiadane kamienice, wille czy dwory, zgodnie z wymogami służb ochrony zabytków. Dlatego często bywa, że zabytkowe obiekty niszczeją, bo spadkobierców nie stać na wykonanie remontów zgodnych z wymogami konserwatorskimi.

Monika Ślepiak, współwłaścicielka zabytkowej willi "Marya", która bezskutecznie zabiegała o dotację na remont w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, teraz nabrała nadziei, że uda jej się przywrócić dawny blask domu Bolesława Barbackiego. Odkąd Wojewódzki Ośrodek Kultury zlikwidował galerię Barbackiego i wyprowadził się w 2002 roku, spadkobiercy nie mogli pozwolić sobie na remont. A tym bardziej na prowadzenie galerii obrazów i pamiątek po tym bardzo zasłużonym dla miasta sądeczaninie. Mieszkająca w domu malarza Monika Ślepiak przeprowadza powoli remont wnętrz willi. Pozostała jeszcze do wyremontowania największa sala. Decyzja Rady napawa ją optymizmem, że finał jest bliski. Choć nie do końca.

Radni, owszem, uchwalili "Program ochrony zabytków i opieki nad zabytkami miasta Nowego Sącza na lata 2006-2009", ujmując w nim m. in. willę "Marya", lecz nie zatwierdzili zasad przydzielania dotacji dla prywatnych właścicieli zabytków, uznając, że projekt wymaga jeszcze korekty.

- Autorzy nie doprecyzowali wielu zapisów, np. gwarancji zabezpieczenia środków własnych przez właścicieli - zwraca uwagę radny Maciej Kurp.

Zapisano natomiast, że obowiązkiem właściciela będzie zapewnienie 25 procent kosztów remontu.

W planie na trzy najbliższe lata, podpisana pod projektem wiceprezydent Zofia Pieczkowska ujęła obok willi Barbackiego także Dom Robotniczy, pożydowską kamienicę przy ul. Wąsowiczów 4 oraz dwór w Zawadzie. Wstępnie oszacowała, że - wliczając udział finansowy właścicieli - koszty remontów mogłyby wynieść po 100 tys. zł.

I tu pojawia się drugi problem. W budżecie miasta na 2006 rok nie uwzględniono dotacji na prace konserwatorskie przy zabytkach (prywatnych), wpisanych do rejestru. Zwróciła na to uwagę skarbnik miejski Jadwiga Kusiak, opiniując projekt uchwały. Między innymi ta opinia zaważyła na negatywnej decyzji radnych. Jednak poprawiony regulamin przyznawania dotacji wróci jeszcze pod obrady.

- Pojedyncze głosy przeciw wydawaniu publicznych złotówek na prywatne kamienice Maciej Kurp odpiera argumentem, że przepisy dają samorządom możliwość udzielania pomocy osobom prywatnym. Korzystają z takiej pomocy przedsiębiorcy, stowarzyszenia np. trzecioligowy klub Sandecja, na który wydawane są setki tysięcy złotych z pieniędzy podatników. - Wspierając remont zabytków, pomagamy ratować nasze dziedzictwo kulturowe - zwraca uwagę radny.

Kurp nie kryje, że osobiście angażował się w pomoc dla willi "Marya". Zwracał się do prezydenta, by rozważył formę, w jakiej miasto mogłoby pomóc w remoncie obiektu i przywrócenie w tym miejscu galerii.

- Nie kryję, że przyczyniły się do tego ubiegłoroczne publikacje "Dziennika". Stąd późniejsze spotkania z wiceprezydent Pieczkowską i wspólne szukanie rozwiązania - przyznaje.

Nowy Sącz nie jest jedynym miastem, którego władze chcą pomagać w remontach prywatnych zabytków. Taką uchwałę w październiku 2005 roku podjęła Rada Miasta Krakowa.

(MONK)

"Dziennik Polski" 2006-02-15

Autor: ab