Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosną Bartkowi ręce

Treść

Ponad 30 tysięcy złotych na protezy zebrano podczas charytatywnego meczu Sądecczyzny z Bełchatowem

Drugi charytatywny mecz piłkarski na rzecz sądeczanina Bartka Ostałowskiego, który w wypadku drogowym stracił obie ręce, przyniósł kolejne 30 tys. zł na zakup protez. Na koncie Bartka jest już w tej chwili ponad 100 tys. zł.

Pierwszy mecz rozegrany kilka tygodni temu na stadionie Sandecji w Nowym Sączu między reprezentacją Sądecczyzny a Wisłą Kraków przyniósł także ponad 30 tys. zł. Bartek nie był w stanie zebrać sił, by zjawić się na trybunach. Obecni byli jego tata i brat. Tym razem Bartek przyjechał prosto z Krakowa, gdzie jeszcze dwa tygodnie będzie przebywał na intensywnej rehabilitacji. Patrzył wzruszony nie tylko na poczynania zawodników na boisku, ale także na samą aukcję, w którą zaangażowali się okoliczni przedsiębiorcy zachęceni przykładem współorganizatora imprezy, twórcy ośrodka dla niepełnosprawnych w Stróżach, senatora Stanisława Koguta.

Piłkarze przy pełnych trybunach zagrali prawdziwie sportowe spotkanie. Bramek nie brakowało. Ostatecznie drużyna Bełchatowa wygrała 3-2. W przerwie meczu i podczas drugiej połowy licytowane były sportowe trofea: piłka z podpisem drużyny Kazimierza Górskiego i jego własnym, jubileuszowa koszulka Wisły Kraków, piłki z podpisami grających zawodników. Oprócz tych skarbów, kupiono po kilkukrotnym przebijaniu ceny wywoławczej, gadżety przekazane przez krakowską fundację Anny Dymnej "Mimo wszystko" oraz rękodzieło powstałe na warsztatach terapii zajęciowej w wielu miejscowościach regionu.

Po meczu Bartek Ostałowski razem z tatą Józefem podziękowali za wielkie serce wszystkim, którzy choć symboliczny grosik wrzucili do puszek wolontariuszy.

(WCH) , "Dziennik Polski" 2006-10-06

Autor: ea