Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozbity monolit

Treść

Wbrew nadziejom posła Kazimierza Sasa, sądecka lewica nie jest mu wierna. Choć liczył na wspólną z Unią Pracy listę do parlamentu, ta nie zamierza poprzeć Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Taką deklarację złożyła również Socjaldemokracja Polska.



Poseł Sas wierzył, że w okręgu nowosądeckim lewica stworzy wspólną listę. Liczył na Unię Pracy, ZMP, Kuźnicę. Wspomniał, że będzie próbował przekonać SdPl. Choć nie robił sobie większych nadziei. I słusznie. Adam Smoter, szef sądeckiego koła SdPl: - Nie ma możliwości, żebyśmy stworzyli wspólne listy z Sojuszem. Wielu członków wstąpiło do naszej partii pod jednym warunkiem, że nie będziemy łączyć list z SLD. Powstanie lokalna lista kandydatów SdPl do parlamentu - informuje przewodniczący.


Także Unia Pracy nie zamierza poprzeć kandydatury Sasa w czasie jesiennych wyborów parlamentarnych.


Jan Węglarz, przewodniczący rady Powiatu i Zarządu Koła Miejskiego Unii Pracy w Nowym Sączu:


- Wspólna lista, to pobożne życzenia posła. Choć nie mamy jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie, z rozmów z członkami partii wiem, że ugrupowanie posła Sasa nie uzyska naszego poparcia. Sojusz ma tylko w nazwie "lewicę", Przestał już od dawna reprezentować lewicowy elektorat - mówi.


Poseł Kazimierz Sas nie kryje, że spodziewa się pewnych trudności w pozyskiwaniu kandydatów na listę SLD, zważywszy na bardzo niskie poparcie dla Sojuszu.


Przed tygodniem wyjawił jednak, że liczy na byłego wojewodę nowosądeckiego Marka Oleksińskiego, na Ewę Gondek i Pawła Badurę, sekretarza lokalnych struktur SLD.


Przed czterema laty Kazimierz Sas zdobył w okręgu nr 14 obejmującym byłe województwo nowosądeckie ponad 24 tys. głosów. Dobiega końca jego trzecia poselska kadencja. Poseł wie, że nie ma szans na powtórzenie takiego wyniku. Jeśli nie zdobędzie mandatu, zamierza kandydować na prezydenta Nowego Sącza. Jak powiedział "Dziennikowi", będzie wówczas jedynym kandydatem sądeckiej lewicy. O urząd prezydenta zamierza się ubiegać również Józef A. Wiktor, obecny prezydent miasta, bezpartyjny, lecz wybrany z listy SLD. Tak powiedział w wywiadzie dla "Dziennika Nowosądeckiego", podsumowującym półmetek kadencji. Teraz jednak nie chce rozmawiać na temat politycznego zaplecza, które straci, jeśli przyjdzie mu rywalizować z Sasem. - Ja posłowi życzę jak najlepiej. Ale na rozmowę o kandydowaniu zapraszam za rok - mówi prezydent.


Lewicowy monolit rozpada się w Nowym Sączu. Mimo zapewnień Sasa, nie ma już jedności w sądeckiej lewicy, o czym świadczą wypowiedzi liderów lewicowych ugrupowań. Podziały na szczeblu centralnym znajdują odbicie w strukturach powiatowych i gminnych.


(MONK)

" Dziennik Polski" 2005-02-11

Autor: ab