Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rożnów czeka na wodę

Treść

Zygmunt Paruch, dyrektor Zespołu Elektrowni Wodnych Rożnów-Czchów zapewnia, że zbiorniki retencyjne na Dunajcu są opróżnione i czekają na przyjęcie ewentualnego nadmiaru wody z topniejącego śniegu.
Z gór do rzek
­W przyrodzie występują stałe prawidłowości i one określają, kiedy mamy być przygotowani na przyjęcie wielkiej wody do Jeziora Rożnowskiego-wyjaśnia dyr. Paruch. ­ Tak więc rezerwę pojemności na wiosenne roztopy musimy mieć na 15 kwietnia, a powodziową na 15 czerwca. Oczywiście, pogoda koryguje papierowe plany i na dzisiaj możemy przyjąć więcej wody niż nakazuje nam norma powodziowa. Zbiornik ma wolnych 50 mln metrów sześciennych.-Gdyby zapowiadał się nagły przybór Dunajca, możemy jeszcze zwiększyć rezerwę do 80 mln-dodaje Paruch. ­ Teraz takiej potrzeby nie ma. W poniedziałek w południe Dunajec wpływał do jeziora zaledwie 35 metrami sześciennymi na sekundę.-Śledzimy prognozy pogody-mówi dyrektor.-Zapowiadają one na rozpoczynający się
tydzień nawet plus 15 stopni Celsjusza. Nie budzi to obaw, bo nocami temperatura spada, więc topnienie śniegu postępuje spokojnie. Klęską stałby się dopiero ciepły, wiosenny deszcz. Błyskawicznie rozpuściłby śnieg, a zamarznięta ziemia nie przyjmowałaby wody. Z gór poszłoby to do rzek, tworząc falę powodziową. Poprad nagle może przynieść zatory lodowe i wielką wodę ze stoków Tatr na Słowacji. Straże pożarne w dolinie tej rzeki są gotowe do interwencji w takim przypadku i mają w tym doświadczenie z minionych lat.-Innym miejscem grozy może być koryto Białej płynącej przez Grybów ­ kontynuuje Zygmunt.-Również tam straże pożarne są w gotowości, bo tak naprawdę to tylko te formacje mogą reagować natychmiast. Mamy sprawny system łączności i alarmowania, bo w działaniach powodziowych to on okazuje się najważniejszy.
Potoki na drogach
Odwilż niesie także zagrożenia na górskich drogach. Wedle
Adama Czerwińskiego, dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu, największe występują w okolicach Krynicy-Zdroju, gdzie przejezdność szlaków utrzymywały pługi wirnikowe. Powstałe wysokie lodowe bandy uniemożliwiają odpływ wody i na niektórych odcinkach jezdnie zamienią się w kor yta potoków. Jazda wymaga ostrożności, gdyż pod wodą mogą kryć się powstające w wyniku rozmrożeń dziury w nawierzchni. Bodaj najtrudniej będzie na szlaku od Krzyżówki przez Mochnaczkę i Tylicz do Powroźnika, również w Szczereżu, Cieniawie, Mogilnie, Litaczu, Kamiannej, Lipnicy Wielkiej i Bukowcu.

STANISŁAW ŚMIERCIAK

"Gazeta Krakowska" 2005-03-15

Autor: ab