Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozporządzenia, nie ustawy

Treść

Jeśli Platforma nie dogada się z lewicą w sprawie odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy o emeryturach pomostowych, rząd zdecyduje się obejść sprzeciw prezydenta. Premier może sam zdecydować o przyznaniu emerytur specjalnych i w ten sposób sam zdecydować, komu należy się emerytura za pracę w warunkach szczególnych. Platforma przymierza się do tego, aby częściej sięgać po rządzenie na podstawie rozporządzeń, a nie ustaw. Rząd ma "plan B", jak obejść prezydenckie weto do ustawy o emeryturach pomostowych. Premier Donald Tusk powtórzył wczoraj, że nie zgodzi się na przedłużenie funkcjonowania obowiązujących do końca tego roku przepisów o emeryturach pomostowych. - Jeśli okaże się, że SLD wesprze skutecznie prezydenta i emerytury pomostowe, by przepadły, to po pierwsze nie będziemy na pewno wracać do żmudnych procesów negocjacyjnych i legislacyjnych - mówił premier. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu Donald Tusk zarzucił natomiast, że wetując ustawę o pomostówkach, "gra na kryzys polityczny i napięcia". Więcej na temat planu rezerwowego powiedział przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski. - Jest przygotowywany "plan B" i w dużej mierze jest gotowy. Chcemy zrobić wszystko, żeby osoby, które w przyszłym roku miały prawo nabyć uprawnienia, mogły z tych świadczeń korzystać - stwierdził Chlebowski. O przyznaniu wcześniejszej emerytury zdecydować mógłby premier w każdym "szczególnie uzasadnionym przypadku", do czego uprawniają szefa rządu obowiązujące przepisy. PO może też zdecydować o zaproponowaniu projektów ustaw z pomostówkami dla każdej z grup zawodowych z osobna. - Na mocy rozporządzeń nie da się tu niczego uregulować, a premier może najwyżej przyznawać renty indywidualne - powiedział prezydent Lech Kaczyński. Zdaniem prezydenta, manewr z przyznawaniem rent indywidualnych byłby jednak naruszeniem ustawy, która daje taką opcję w szczególnie uzasadnionych warunkach. Lech Kaczyński powiedział, że w niedługim czasie ma nadzieję spotkać się z premierem i wtedy porozmawiają także o pomostówkach. "Plan B" Platformy ma jednak szersze pojęcie. PO, bojąc się, że kolejne pomysły na rządzenie nie spotkają się z przychylnością prezydenta, chce coraz częściej sięgać po owe "plany B" i nie rządzić na podstawie ustaw, ale na przykład rozporządzeń. W podobny sposób PO mogłaby forsować chociażby swoją reformę ochrony zdrowia. Zdaniem Chlebowskiego, przygotowywany "plan B" mógłby służyć do końca prezydentury Lecha Kaczyńskiego. - Na pewno w przyszłości trzeba będzie wrócić do trwałego systemu, ale na ewentualny czas braku tych przepisów w tej chwili przygotowywany jest plan. Jest to szersza formuła, na pewno jakaś ustawa, rozporządzenie, decyzje premiera - mówił Chlebowski. PO cały czas jednak apeluje do lewicy o odrzucenie prezydenckiego weta. Dziś na godzinę 18.00 zwołane zostało posiedzenie klubu Lewica, w czasie którego zapaść ma decyzja, jak posłowie lewicy zachowają się w głosowaniu nad wetem do ustawy o emeryturach pomostowych. Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski powtórzył, że zarekomenduje, aby lewica podtrzymała weto. Platformie natomiast zarzucił oszustwo. - Premier Donald Tusk powiedział, że dla nauczycieli ma specjalną ofertę i nauczycieli potraktuje zupełnie inaczej, w oddzieleniu ustawy o emeryturach pomostowych. Nie wiem, co się stało, że PO zmienia zdanie i próbuje szantażować Związek Nauczycielstwa Polskiego i Lewicę - mówił Napieralski. Szef SLD stwierdził, że nie było oferty dla lewicy, aby w zamian za odrzucenie weta do ustawy o emeryturach pomostowych uchwalić ustawę o emeryturach przejściowych dla nauczycieli, którzy na mocy rządowej ustawy pomostówek byliby pozbawieni. Teraz ze strony posłów rządzącej koalicji dochodzą sygnały, że jeśli lewica nie zagłosuje przeciw wetu, to nie będzie specjalnych emerytur dla nauczycieli. Na podstawie zawetowanej przez prezydenta ustawy o emeryturach pomostowych rząd chciał pozbawić prawa do wcześniejszej emerytury zdecydowaną większość osób pracujących w szczególnych warunkach, które w oparciu o ustawę obowiązującą do końca tego roku miałyby prawo przejść na emeryturę pomostową. Z ponad około miliona uprawnionych prawo do pomostówki zachowałoby jedynie blisko 250 tys. osób. Namawiany przez największe związki zawodowe prezydent ustawę zawetował, uznając ją za niesprawiedliwą społecznie. Rząd nie zgadza się na przedłużenie o rok obecnie obowiązujących przepisów, do czasu dogadania się ze stroną społeczną, mimo iż swoje projekty ustaw o przedłużeniu obowiązywania przepisów zgłosił i prezydent, i PiS, i lewica. W rezultacie w przyszłym roku żaden nowy emeryt mógłby nie przejść na emeryturę pomostową. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-12-18

Autor: wa