Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rynek zjadł euro i prosi o więcej

Treść

Lekki wzrost kursu złotego po ubiegłotygodniowej interwencyjnej sprzedaży euro na rynku międzybankowym przez BGK uspokoił opinię publiczną, ale najprawdopodobniej nie uspokoił złotego.

Wprawdzie w piątek kurs utrzymał się mniej więcej na podobnym poziomie jak dzień wcześniej, ale towarzyszyła temu informacja od dilerów, że BGK rzuca na rynek kolejne transze euro. - Rynek połknął walutę i prosi o jeszcze - komentowali poczynania rządu finansiści. I słusznie, bo jak dotąd żaden rząd czy bank centralny nie zdołał odeprzeć ataku na swoją walutę. Bez silnego wsparcia z zewnątrz - finansowego, gospodarczego i politycznego - jest to w warunkach swobody przepływów kapitałowych praktycznie niemożliwe. Najbliższy czas pokaże, czy takie wsparcie uzyskamy. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli UE, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego oraz członków rządu niemieckiego wskazują, że dostrzegają powagę sytuacji w Europie Środkowowschodniej, zwłaszcza w Polsce. Szef Banku Światowego Robert Zoellick wezwał UE do udzielenia pomocy krajom naszego regionu. Z kolei unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia zaapelował do krajów eurostrefy o wyasygnowanie środków z MFW na fundusz stabilizacyjny dla krajów naszego regionu. Pozytywnie na apel odpowiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. Szef dyplomacji niemieckiej Frank-Walter Steinmeier ujawnił, że kraje strefy euro rozważają wsparcie dla ogarniętych kryzysem państw Europy Środkowowschodniej. Z pewnością ta skoordynowana reakcja światowych centrów gospodarczych ostudziła zapędy spekulacyjne w regionie, ale to nie koniec ataku. Jeśli w ślad za słowami nie pójdą czyny - kurs złotego może znów ruszyć w dół. I na niewiele zdadzą się interwencje na rynku walutowym, nawet jeśli wśród atakujących złotego nie będzie już banku Goldman Sachs.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-02-23

Autor: wa