Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd sprzeda prawie wszystko

Treść

Minister Skarbu Państwa Aleksander Grad zapewniał wczoraj, że nie będzie prywatyzacji spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego i gospodarczego Polski, a pod kontrolą Skarbu Państwa pozostaną spółki energetyczne: Polska Grupa Energetyczna oraz Tauron. Grad stwierdził, że energetyka prywatyzowana jest na podstawie programu przygotowanego jeszcze przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. Niewykluczone, że za kilka tygodni, gdy niezadowolenie wśród pracowników firm przeznaczonych do prywatyzacji sięgnie zenitu, dowiemy się, że całą zaplanowaną na najbliższe półtora roku wyprzedaż państwowych spółek przygotowała polityczna konkurencja, a obecna ekipa nie jest w stanie nic z tym zrobić.
W ramach masowej wyprzedaży firm w ciągu półtora roku rząd Donalda Tuska chce uzyskać na zasypanie dziury budżetowej gigantyczną kwotę 36,7 mld złotych. Zaakceptowana w sierpniu przez rząd wyprzedaż jest receptą rządu na załatanie dziury w budżecie państwa. Jeszcze na początku sierpnia przychody z prywatyzacji w tym roku wyniosły 3,2 mld złotych. Tylko w drugim półroczu tego roku rząd chce sprzedać firmy na kwotę ponad 11 mld złotych. Minister Skarbu Państwa Aleksander Grad odniósł się wczoraj do wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w czwartek w Jastrzębiu Zdroju podważył sens sprzedaży firm z sektora strategicznego z punktu widzenia państwa. - Nie będzie prywatyzacji spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego i gospodarczego Polski. Dotyczy to Polskiej Grupy Energetycznej i spółki Tauron, gdzie jest decyzja Rady Ministrów o zachowaniu tam kontroli - mówił Grad. Poinformował, że prywatyzacja energetyki prowadzona jest zgodnie z tym, co planował jeszcze rząd Jarosława Kaczyńskiego, który zakładał np. prywatyzację spółki Enea.
Lech Kaczyński powiedział w czwartek, że dziedziny strategiczne, takie jak górnictwo czy energetyka, muszą pozostać pod kontrolą państwa, gdyż "nie oddaje się pereł w koronie, bo tych pereł nic nie zastąpi", a zdaniem prezydenta, pospieszna prywatyzacja nie może być sposobem na uzupełnienie dziur w budżecie. Grad przypomniał, że zaplanowane przez rząd znacznie wyższe niż zwykle przychody z prywatyzacji będą źródłem wpływów do budżetu państwa, które umożliwią niepodnoszenie podatków. - Do każdego procesu podchodzimy z głową, w sposób racjonalny. Nie robimy czegoś na siłę, koncentrujemy się na poszukiwaniu inwestora szczególnie w tych segmentach, gdzie dzisiaj nie ma przeceny z uwagi na sytuację na świecie - tłumaczył szef resortu skarbu. Niezależnie od zapewnień ministra sposób wybrany przez rząd na zasypanie sprokurowanej przez ekipę premiera Donalda Tuska dziury budżetowej nie może korzystnie wpłynąć na rzetelny proces prywatyzacji. Zwłaszcza że w ciągu półtora roku zaplanowano wyprzedaż na kwotę, za którą prywatyzowano przez kilka lat poprzednich. Jeszcze w tym roku resort skarbu chce sprzedać m.in. spółkę energetyczną Enea, chemiczne - Ciech, Azoty Tarnów i ZAK (Zakłady Azotowe Kędzierzyn), Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie oraz pozostałe w rękach Skarbu Państwa akcje Telekomunikacji Polskiej.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-09-05

Autor: wa